Możecie mnie skopać!
Możecie mnie nie kopać!
Nie spałem całej nocy, pisałem,
a później do pracy.
W pracy tak, jakbym pływał pomiędzy
jawą i snem, aż dopłynąłem jakoś do ostatniego gwizdka.
Po pracy i kąpieli próbowałem
jeszcze załatwić kilka spraw przed swoim wyjazdem. Niektóre z nich muszą poczekać,
aż wrócę za… chwilę.
Czuję, że zaraz odpłynę!
Nie ma się co katować!
Dlatego, róbcie, co chcecie,
a ja zamykam oczy i spróbuję życiu ukraść godzinę, dwie snu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz