Nie wiedziałem, że tak szybko
uda mi się załatwić sprawę urzędową w kraju nad Wisłą!
A było to tak.
Wyjechałem z młodszym synem
z domu, żeby sprawę załatwić.
Po drodze zauważyłem, że ktoś
ma kłopoty przy drodze, tj. mężczyzna skręcił dość niefortunnie i jego samochód
zawisła nad rowem. Pomagał mu jakiś drugi mężczyzna, ale samochód ani w przód, ani
w tył ruszyć nie chciał.
Na szczęście miałem linkę holowniczą
i po kilku minutach było po sprawie!
Super!
Ruszyliśmy z synem w dalszą
drogę. I w pewnym momencie…
Przypomniałem sobie, że nie
zabrałem ze sobą zdjęć. A bez zdjęć ani rusz z moja sprawą urzędową.
Zawróciliśmy i w drodze powrotnej
doszliśmy do wniosku, że sprawę przekładamy na jutro, żeby resztę dzisiejszego dnia
spędzić na zaplanowanych wcześniej czynnościach, a przede wszystkim razem.
No i na dzisiaj sprawa została
załatwiona.
Trzeba być elastycznym i przede
wszystkim nie narzekać na urzędy i urzędników, że działają opieszale!
I jeszcze – warto nie załatwić
sobie czegoś tam, a po drodze mieć okazję komuś pomóc i z tej okazji skorzystać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz