29 czerwca 2017

Już po sprawie...

Nie wiedziałem, że tak szybko uda mi się załatwić sprawę urzędową w kraju nad Wisłą!
A było to tak.
Wyjechałem z młodszym synem z domu, żeby sprawę załatwić.
Po drodze zauważyłem, że ktoś ma kłopoty przy drodze, tj. mężczyzna skręcił dość niefortunnie i jego samochód zawisła nad rowem. Pomagał mu jakiś drugi mężczyzna, ale samochód ani w przód, ani w tył ruszyć nie chciał.

Na szczęście miałem linkę holowniczą i po kilku minutach było po sprawie!
Super!
Ruszyliśmy z synem w dalszą drogę. I w pewnym momencie…
Przypomniałem sobie, że nie zabrałem ze sobą zdjęć. A bez zdjęć ani rusz z moja sprawą urzędową.
Zawróciliśmy i w drodze powrotnej doszliśmy do wniosku, że sprawę przekładamy na jutro, żeby resztę dzisiejszego dnia spędzić na zaplanowanych wcześniej czynnościach, a przede wszystkim razem.
No i na dzisiaj sprawa została załatwiona.
Trzeba być elastycznym i przede wszystkim nie narzekać na urzędy i urzędników, że działają opieszale!


I jeszcze – warto nie załatwić sobie czegoś tam, a po drodze mieć okazję komuś pomóc i z tej okazji skorzystać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...