Małe
radości
Wczoraj odwiedził mnie ktoś
z Australii. Mój „biedny” lokalizator Google nie mógł namierzyć dokładnie, skąd
sygnał pochodzi. Kilka dni temu natomiast miałem wizytę z Nezahualcóyotl – miasta w środkowym
Meksyku, w stanie Meksyk, w strefie metropolitalnej miasta Meksyk, liczącym ok.
1,25 mln mieszkańców.
Ludzi niesamowicie wywiewa, pomyślałem sobie o Polakach, oczywiście o
ile to Polacy mnie na blogu odwiedzili.
To takie tam ciekawostki z mojego życia sieciowego wzięte, a przy tym
trochę się głupio chwalę swoimi sieciowymi znajomymi!
Wczoraj na przykład pogadałem chwilę z Ashley, młodą dziennikarką z New
York Timesa.
*
Straszne
znaki
Przemyślałem jedną sprawę,
a mianowicie to, że niektóre Kościoły przestrzegają swoich wyznawców przed
niektórymi znakami, symbolami i rzeczami. Jakby jakiś znak, symbol czy rzecz
mogły zaszkodzić człowiekowi wierzącemu albo Bogu jedynemu, w którego wierzą.
Chciałem to jakoś tam
skomentować, ale wyszła z tego myśl czegoś większego. Dlatego postanowiłem
odłożyć temat i zebrać materiały do jakiegoś konkretnego wywodu.
Teraz tylko mogę napisać,
że w trakcie tych przemyśleń dodałem jeden znak, którego ludzie powinni obawiać
się najbardziej, a są to środki pieniężne poszczególnych krajów, gdzie człowiek
dla ich posiadania potrafi zrobić dosłownie wszystko.
*
Cywilizacja
strachu
Jedno z moich programowych
założeń co do tematyki bloga w najbliższej przyszłości.
Żyjemy w cywilizacji
strachu. Ciągle ktoś chce kogoś zniewalać na wszelkie możliwe sposoby. Dzisiaj
najbardziej rozpowszechnionym rodzajem zniewolenie jaest zniewolenie
ekonomiczne.
Już na samą myśl, że możemy
posiadać mniej niż posiadamy albo nie posiadać tego, czego pragniemy, odczuwamy
strach. To dobry fundament dla niektórych, aby zniewalać innych ekonomicznie i
wyzwalać w nich lęk, strach, obawę.
Na razie ogólnie niejasno,
jak w gęstym polu kukurydzy, ale wyjdziemy jeszcze na otwartą przestrzeń z tymi
tematami.
Dodajmy do tego jeszcze
uzależnienia i strach przed tym, że możemy nie mieć ani środków, ani możliwości
dostępu do środka uzależniającego i już dryżymy z obawy na samą takąż myśl.
*
Moje
obecne położenie
Są sprawy, których nie
udało mi się opanować przez ten rok na emigracji.
Nie wiążę się tutaj
emocjonalnie z nikim. Nie szukam
towarzystwa. Nie chcę mieć kumpli czy jakichś tam przyjaciół od tego czy
tamtego. Mam kilku znajomych i koniec. Do tego kawałeczek dalszej rodziny, do
której sporadycznie odzywam się, żeby wiedzieli, że jeszcze dycham.
Świadomie nie chcę
przystawać tutaj do żadnej towarzyskiej paczki.
Czas upływa mi więc na
pracy, myśleniu o najbliższych, pisaniu i przesiadywaniu w czterech ścianach
celi mojej samotności.
Takie postępowanie utrudnia
trochę życie na emigracji i całkiem nieźle ryje głowę, ale ja tak mam.
W konsekwencji cieszę się z
tego, że jestem sam.
Wystarczą mi na dzisiaj
rozmowy z najbliższymi oraz moi Znajomi i Nieznajomi z Sieci!
*
Coś
w rodzaju spowiedzi
28 maja 2017 roku, czyli
wcale nie tak dawno pomyślałem sobie w jakimś tam małym szale rozrachunku
wewnętrznego, że przez wiele lat szukałem skarbu w swoimi życiu i nie
widziałem, że mam go przecież przed oczyma – ciepłe spojrzenia bliskich gotowe
świat dla mnie podpalić.
Szukałem ciągle miłości,
doświadczając ciągle miłości.
Pragnąłem szczęścia w
szczęściu, którego doświadczałem.
Dlatego teraz jestem
szczęśliwy, że mam świadomość tego, ile wspaniałych rzeczy spotkało mnie w tak
krótkim życiu.
Postaram się tego
wszystkiego przez resztę mojego krótkiego życia nie zmarnować i nie rozmienić
na drobne.
*
Nienawidzę
miasta
Nic na to nie poradzę!
Nienawidzę miasta. Nienawidzę tłoku. Ludzi ocierających się o siebie na
chodniku, w centrach handlowych, wypoczywających w sztucznych zielonych
zakątkach, obnażających się w ogródkach restauracyjnych…
To nie jest prawdziwe
Zycie, to przemykanie od sprawy do sprawy, od półki do półki, od spotkania do
spotkania.
Nie wierzę w prawdziwą
zadumę, w prawdziwe wyciszeni, w prawdziwą radość ducha…
Tak można na chwilę, przez
jakiś czas w życiu, ale nie na dobre – od urodzenia do…
*
Kiedy
jestem wolny?
Pisałem – gdy mnie
świadomie nie ma!
Moją wolnością jest
dobrowolna niewola wobec; tych których kocham i Tego, w którego wierzę!
Poza tym?
Niewolnik życia na niby z prawdziwego
zdarzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz