Edukacja Alkoholowa (15.)
Niech ci, co Alkoholu nie lubią i Alkoholikami
się brzydzą, zapoznają się z uproszczonym credo trzeźwienia tych ostatnich.
Ponieważ
mam na dzisiaj dość ciekawy rozkład jazdy, w tym kilka ciekawych i długo oczekiwanych
spotkań, to muszę jakoś pogodzić piękne z pożytecznym. Żeby nie stracić blogowego
wątku, wrzucę na forum dwa, trzy posty z serii Edukacja Alkoholowa i, jak to mówi mój znajomy, będzie pozamiatane.
Skończyłem
w tym temacie na tym, że udostępnię uproszczoną formę 12 Kroków AA.
Nie
wiem czy starczy mi sił na komentarze czy też – jak kto woli – moje czepialskie
uwagi. To jednak początek tematu i będzie jeszcze czas na wszystko, co w głowie
mi siedzi.
No to
upraszczajmy.
1. Szczerze wyznaliśmy, że jesteśmy
bezsilni wobec alkoholu i prawdziwie chcemy temu zaradzić. Mówiąc inaczej,
wyznaliśmy, że jesteśmy pokonani przez alkohol i mamy chęć zaprzestania picia.
2. Prosiliśmy i otrzymaliśmy pomoc od
siły większej? Wyższej? I członków AA. Uwaga! Dla niektórych siłą wyższą
(większą) jest Bóg. Jest to Bóg taki, jakim go każdy rozumie. Dla uproszczenia
słowo Bóg użyte w tej broszurce znaczy: siła większa (wyższa), jakąkolwiek Ty
przyjąłeś.
W przypadku agnostyków, ateistów i
innych niewierzących ważnym jest, aby przyjąć jakąkolwiek siłę większą (wyższą)
od siebie samego. Można nazwać ją Bogiem, Allachem, Jehową, Słońcem czy Siłą
Kosmiczną lub jeszcze inaczej.
Każdy musi przyznać, że żyjemy w
świecie, który jest czymś kierowany. W świecie, gdzie po nocy następuje dzień,
po zimie wiosna, gdzie ziarno dojrzewa o właściwej porze, gdzie planety i inne
ciała niebieskie krążą po wyznaczonych orbitach, myśląc logicznie, widzimy
chyba, że działa tu jakaś siła większa (wyższa) od nas samych. Przyjęcie tych
faktów wystarczy, by tę siłę znaleźć.
3. Oczyściliśmy nasze życie, spłaciliśmy
nasze długi, naprawiliśmy wyrządzone krzywdy.
4. Żyjąc nowym życiem, niesiemy
posłannictwo, pomoc innym alkoholikom będącym w potrzebie.
Stosowanie Dwunastu Kroków przyczyniło
się do uzyskania pomyślnego rezultatu w utrzymywaniu trzeźwości przez członków
AA. Zostały one starannie przemyślane przez założycieli tej wspólnoty i są one
tak samo niezbędne dziś do osiągnięcia i utrzymania trzeźwości, jak były
wówczas, gdy broszurka ta została napisana.
Zaczepnie
napiszę tylko tyle, że dla człowieka wierzącego to stek bzdur i pierdlenie, że nie
sposób tego brać na poważnie.
Tym
bardziej dziwi fakt, że tak wielu to pomaga.
A może
aż tak wielu ma tak niewiele wspólnego z wiarą prawdziwą, której rzekomo są wyznawcami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz