6 czerwca 2017

Kolejna wiadomość...

Kolejna wiadomość z kraju nad Wisłą, że jeden z moich znajomych wyruszył w podróż w jedną stronę.
Józka Piątka nie znałem jakoś szczególnie dobrze, ale wojowaliśmy razem na polu samorządowym i podobnie, jak ja, brał ostre baty od swojej konkurencji, która, jak moja konkurencja, nie przebierała w środkach.
To nas z pewnością zbliżyło do siebie, a jeśli nie zbliżyło, to na pewno w jakiś sposób ustawiało w jednym szeregu. Pewnie dlatego przy każdym spotkaniu zamienialiśmy zdanie albo dwa na temat naszej walki pozasamorządowej.
Uczestniczyłem też w kilku podróżach służbowych, w których Józek brał udział.

Pamiętam, jak kilka razy rozmawialiśmy o tym, że ta samorządowa robota jest chyba niewarta zdrowia i ceny, jaką się przy jej wykonywaniu płaci. To nieustanny haracz ze zdrowia, rodzinnego spokoju, wypoczynku i anonimowości.
Dzisiaj chciałbym zobaczyć miny Józka konkurencji. Nie mogą już sobie pojeździć z nim, jak to za życia było.
Wierzę też, że spokoju mu teraz nie zabraknie!
Cóż może dzisiaj pomóc Józkowi to całe moje pisanie z grodu Robin Hooda?
Nic, ale mnie pomaga!
Dziękuję, Przyjacielu, żeś mnie zawiadomił i przysłał taką wiadomość, jakiej całkiem nie chciałem. Ale to właśnie przyjaźń polega na tym, że gdy trzeba zasmucić, to nie wahamy się wcale!

W podróży jest mój Znajomy, a raczej już dobił do portu!
A ja się pakuję do swojej podróży!

Takie życie! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...