W szale robienia
notatek i interesowania się wszystkim, żeby tylko nie robić tego, co
powinienem, a więc – pisać, czytałem notkę biograficzną Mikołaja Kopernika.
Wiem, że robiłem to przy zagłębianiu się w życie Giordano Bruno, o którym, a
raczej o którego poglądach jeszcze napiszę.
Pomyślałem też sobie,
że można wspomnieć o tym niepospolitym Polaku, którego biografia kryje pewne
ciekawe wątki, o których dzieciaki w szkołach raczej się nie dowiedzą.
Urodził się 19 lutego
1473 roku w Toruniu w rodzinie kupca Mikołaja i Barbary z rodu Watzenrode. Ród
Koperników pochodził ze śląskiej wsi, niedaleko Nysy. Miał troje starszego
rodzeństwa. O osiem lat starszego brata Andrzeja, o cztery i dwa lata starsze
siostry, Barbarę i Katarzynę.
Ojciec Mikołaja zmarł,
gdy przyszły astronom miał 10 lat.
Osiemnastoletni Mikołaj
i starszy brat, dzięki protekcji Łukasza Watzenrodego (brat matki) rozpoczynają
studia na Akademii Krakowskiej.
W ogóle cala edukacja
Mikołaja i jego brata była możliwa dzięki bratu matki Łukaszowi Watzenrode,
który był „tylko” biskupem warmińskim.
Kopernik z bratem
kończą Akademię Krakowską, później studiują na Uniwersytecie w Bolonii, gdzie
wpisali się do albumu nacji niemieckiej bolońskiego uniwersytetu Jurystów.
Trzeba tu wyjaśnić, że
nacje były wówczas luźnymi korporacjami i grupowały studentów według bardzo
luźnych kryteriów geograficznych. Nie myślano wówczas o narodowości studentów.
Do nacji niemieckiej zaliczano wówczas obok Polaków, Czechów i Węgrów.
W międzyczasie Mikołaj
obejmuje też kanonikę warmińską. Nikt chyba nie wątpi, że tutaj pomógł znów
wuj ze strony matki. To daje Mikołajowi utrzymanie. Władzę sprawuje za
pośrednictwem Andrzeja Cletza i Krzysztofa Taplara, a sam z bratem podróżuje po
Włoszech, wygłasza wykłady i obserwuje (5/6 listopada 1500r.) zaćmienie
Księżyca.
Na krótko wraca na
Warmię, żeby się w kanonii pokazać i już go znowu nie ma, ponieważ z bratem
ruszają do Padwy, gdzie studiuje medycynę i kontynuuje studia prawnicze. W
Padwie Kopernik studiował też filologię grecką.
W 1503 roku pomyślnie
składa egzamin doktorski z prawa kanonicznego i wraca do kraju.
Przez kilka lat
towarzyszy swojemu wujowi i protektorowi, biskupowi warmińskiemu Łukaszowi
Watzenrode. Po czterech latach skierowano go do Lidzbarka Warmińskiego, aby
wspierał wuja.
Wtrącę, że byłem na
zamku w Lidzbarku Warmińskim, gdzie brałem udział w konkursie krasomówczym.
Dawne lata, choć nie tak dawne, jak kopernikańskie.
W czasie brat Mikołaja
Andrzej zachorował na trąd i wyjechał do Włoch leczyć się, a astronom był
przygotowywany przez wuja, żeby objąć po nim biskupstwo.
Nie to jednak chodziło
po głowie Kopernikowi, tylko nauka. Odmówił więc wujowi, czym go nieźle
rozeźlił.
Między siostrzeńcem a
wujem poszło na noże i w 1510 roku siostrzeniec przeniósł się do Fromborka,
gdzie pełnił rolę kanclerza kapituły.
Później rezyduje w
Olsztynie, skąd zarządzał folwarkami kapituły w komornictwach olsztyńskim i
melzackim.
Kiedy wybuchła wojna
polsko – krzyżacka (1519-1521), Kopernik dowodził obroną zamków warmińskich.
Około 1539 roku powraca
do warmińskiej kapituły we Fromborku i oddaje się nauce. Był tam jedynym
torunianinem. Pewnie czuł się samotnie, ale to było mu też na rękę, gdyż mógł
poświęcić się nauce. No i, jak wynika z niektórych dokumentów, znalazł
lekarstwo na samotność.
Jego pracę naukową
wspierał sam biskup warmiński Jan Dantyszek.
Kiedy jednak Kopernik
zaczął przeginać z pewnymi sprawami, nawet Dantyszek się wkurzył i próbował
przywołać astronoma do porządku. Chodziło o to, że Kopernik podejrzewany był o
konkubinat ze swoja gospodynią Anną Schilling. Współcześni Kopernikowi nie
wątpili, że Anna był kimś więcej dla astronoma, niż tylko osobą prowadzącą
gospodarstwo domowe. Natomiast sam Kopernik zdawał się być Annie bardzo oddany.
W grudniu 1538 roku
(Astronom miał wówczas 65 lat!!!) biskup warmiński Jan Dantyszek nie wytrzymał
i zwrócił się listownie do kanonika fromborskiego Feliksa Reicha, żeby w jego
imieniu publicznie przywołał Kopernika do porządku i potępił za związek z
kobietą.
Reich więcej niż kolegą
Kopernika był i w styczniu 1539 roku odpisał biskupowi, że nie zauważył, aby Kopernik
coś tam z Anną kręcił niestosownego. A mówiąc wprost, Kopernika Reich krył przed
biskupem.
No to sam Dantyszek
nakazał Kopernikowi, żeby Annę z domu swego usunął. Ten jednak z decyzją
zwlekał i tłumaczył się przełożonemu, że mieszkania odpowiedniego kobiecie
znaleźć nie może.
Anna jednak wzięła
sprawy w swoje ręce i w styczniu 1539 roku wyjechała z Fromborka do Gdańska.
Dwa lata później
Kopernik pojechał do Królewca, a w 1542 roku doznał wylewu krwi do mózgu.
Utracił przy tym mowę i miał sparaliżowaną prawą stronę ciała.
W marcu 1543 roku
została wydana książka Kopernika De orbium coelestium revolutionibus O obrotach
sfer niebieskich. Wykład heliocentryczny. Natomiast w maju (21) tegoż roku
siedemdziesięcioletni Kopernik zmarł we Fromborku.
Legenda głosi, że
wydana książka dotarła do autora w ostatnim dniu jego życia.
Zaciekawiła mnie
wypowiedź Marcina Lutra na temat dzieła Kopernika. Marcin Luter uważał, że
dzieło to wywraca do góry nogami astronomię i skrytykował je.
Uśmiechnąłem się.
Ten,
który nic nie wywrócił do góry nogami, miał rzeczywiście prawo krytykować tych,
co to robili!
Ciekawostką też jest,
że 16 lat po śmierci Giodrano Bruno Święte Oficjum umieściło dzieło Kopernika
na Indeksie Ksiąg Zakazanych.
Ciekawe są też
informacje o poszukiwaniu ciała wielkiego astronoma i miejsca jego pochówku,
spory z tym związane i różne hipotezy. Dopiero w 2008 roku rozwiązano ten
problem.
W 537. rocznicę urodzin
astronoma IUPAC nadał pierwiastkowi 112 nazwę Kopernik (łac. copernicum).
Kiedy cała Polska żyła katastrofą
smoleńską, 22 maja 2010 roku w bazylice katedralnej we Fromborku odbyła się ponowna
ceremonia pogrzebowa Mikołaja Kopernika.
Wiecie, nad czym się zastanawiam?
Ciekawi mnie, jak potoczyły
się losy Anny Schilling po jej wyjeździe z Fromborka i co tak naprawdę łączyło tych
dwoje.
Nie będę jednak tego tematu
drążył, gdyż mam inne sprawy na głowie!
Trzymajcie się ciepło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz