10 czerwca 2017

W szalonym pędzie


Rzecz o prędkościach kosmicznych
Nie zdajemy sobie sprawy, z jaką prędkością nieustannie zapierniczamy w przestrzeni kosmicznej, siedząc wygodnie przed telewizorem albo na grillu ze znajomymi.
Myślę też tak sobie, że gdyby Giordano Bruno zdawał sobie sprawę z tych danych, które my znamy, to nawet on by oniemiał!
Wspominałem już wcześniej, że często nie myślę o sprawach uznanych za oczywiste. Do takich właśnie spraw zaliczam fakt ruchu Ziemi niektóre prawa fizyki czy zasady poprawnej pisowni.

Nie zastanawiam się jednak i nie uświadamiam sobie faktu, w jakim ogromnym pędzie z moją planetą jestem.
Kto z nas myśli o tym, że wraz z Ziemią kręcimy się wokół jej osi z prędkością 465 metrów na sekundę?
Wyobraźmy sobie, że w ciągu minuty zapalamy w ten sposób około 30 kilometrów. W ciągu minuty!
Gdybym tak sobie pobiegł, to wystarczyłaby godzina i byłbym pieszo dziś w domu!
Może dlatego nie myślimy o tym, ponieważ trudno to sobie wyobrazić. A jeśli do tego dodamy pytanie, dlaczego nie odczuwamy takiej prędkości. Żeby to jakoś pojąć, trzeba by zgłębić prawa fizyki rządzące naszą planetą i w kosmosie. A na to nie każdy ma chęć, ja zresztą też nie mam. Dlatego często jest tak, że całkiem o tym nie myślę.
Przyznam jednak, że uznaję ten stan rzeczy za swego rodzaju cud!
Ale idźmy dalej.
Nie myślimy o tym, że na równiku prędkość Ziemi wokół własnej osi jest większa niż w umiarkowanych szerokościach geograficznych, a na biegunach nie ma jej wcale.
Taki ruch to nic innego, jak siła odśrodkowa.
Niektóre pomiary wskazują, że przestrzeni kosmicznej zapalamy z prędkością 1600km/h. to jest z prędkością półtora razy większą od prędkości dźwięku.
Jeśli do tego dodamy, że wokół Słońca zapalamy z prędkością około 30km/s, a nasze Słońce ze swoimi planetami okrąża centrum Drogi Mlecznej z prędkością około 220km/s (w czasie około 226 milionów lat), to już przechodzi z pewnością nasze skromne pojęcie.
Zatem siedzimy sobie wygodnie ze znajomymi w ogródku, grillujemy mięsko, gadamy trzy po trzy, dziękujemy Bogu za spokój, stabilizację.. i nie myślimy nawet, jak pędzimy w przestrzeni. Nie myślimy też o tym, jak powinniśmy być wdzięczni Bogu, prawom fizyki i czemuś tam jeszcze, że na tej kosmicznej drodze, gdy my grillujemy wszystko przebiega tak, jak przebiegać powinno.
W innym bowiem przypadku…
Nie, zabrakłoby czasu, żeby cokolwiek pomyśleć!


Ciekawi mnie też, co wymyśliłby Giordano Bruno, mając taką wiedzę, jak my!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...