12 kwietnia 2017

Dawniej i dzisiaj

To, że piekła nie ma i Szatana nie ma, to właśnie nic innego, jak diabelska pułapka zastawiona przez samego Szatana na współczesnego człowieka. Numer Diabłu się udał w stu, a nawet więcej, procentach.
Jasne, że współczesny człowiek biegnie od czasu do czasu do kościółka i próbuje poskładać swoje wnętrze. Robi to jednak okazjonalnie i już po godzinie czy dwóch zapomina o sobie wewnętrznym i gna przed siebie, jak i cały świat wokół niego.
Dla człowieka średniowiecza to ziemskie życie i jego wygody nie były tak ważne, jak dla nas, natomiast niebo i piekło istniały naprawdę, jak drzewa i ludzie obok!
Życie ziemskie było pojmowane jako chwila, przemijanie i degradowane na każdym kroku, a śmierć była tylko bramą ku lepszemu światu.
Życie po śmierci było równie realnie odczuwalne, jak to na ziemi!

Dzisiaj takie pojmowanie życia ziemskiego i pośmiertnego jest raczej niespotykane.
Nie tylko rzeczywistość wokół człowieka się zmieniła, ale i sam człowiek trochę też! I choć się stara, jak może, nie nadąża za nowinkami z różnych dziedzin życia, często czuje się zagubiony, ale za to dość łatwo zapomina o tym, kim był jeszcze wczoraj.
Teraz tylko pytania:
Czy zmieniliśmy się na lepsze?
Czy zmieniliśmy się w kierunku wyzwolenia i szczęścia?
A może tylko wypieramy ze swojego codziennego życia takie oczywistości, jak śmierć i robimy wszystko, żeby o tym nie myśleć!?
Oczywiście nie brakuje ludzi, którzy pytają, na ile ma sens takie życie, jakie jest dzisiaj w modzie i jakie lansują media, sztuka czy filozofia? Pytają się, jaką rolę w ich życiu odgrywa religia i starają się nadać swojej ziemskiej egzystencji jak najwięcej duchowego sensu! Tego nieograniczonego wymiaru, który jest przecież cząstką nas, jak ta przyziemność z cała gamą zmieniających się trendów i czegoś tam jeszcze.
Ludzie tacy odbierani są często jako dziwacy i jednostki oderwane od rzeczywistości.
Czy to dziwne?
Trzeba naprawdę wyłączenia się ze światowego kieratu ciągle niezaspokojonych i coraz to nowych potrzeb. Trzeba naprawdę umrzeć dla świata, żeby iść drogą już dawno wskazaną przez najsłynniejszego w historii Cieślę. A jeśli nie potrafimy tej drogi znaleźć albo nią iść, to trzeba przynajmniej ciągle i ciągle próbować i szukać, szukać i próbować.
Ja nie pójdę drogą wytyczoną przez Mistrza, ale swoją własną, równie wąską, o jakiej mówił. Moim zdaniem bowiem w swojej wielkości Bóg stworzył nas niepowtarzalnymi i drogi naszego życia, nawet jeśli prowadzą do jednego celu, też są niepowtarzalne.

Wczoraj miałem okazję oglądać program informacyjny w telewizji. Rzadko mi się to ostatnio zdarza, gdyż wyrzuciłem telewizor, który zastałem w mieszkaniu. Z informacji podawanych w tym programie dowiedziałem się o wybuchu gazy w jeden z polskich kamienic i ofiarach śmiertelnych, później dowiedziałem się, że jakaś tam słonica z poznańskiego zoo ma szansę zajść w ciążę i może urodzić się kolejne słoniątko afrykańskie. Kobieta, która o tym mówiła, powiedziała, że to bardzo ważne, gdyż słonie afrykańskie giną na naszych oczach.
A ludzie z kamienicy nie zginęli?
Czy my naprawdę musimy zajmować się wszystkim, tylko nie sprawami ludzkimi?
Następnie zamach w Sztokholmie.
Co jest ważniejsze – afrykańskie słoniątko i słonica być może już brzemienna czy ci ludzie ze Sztokholmu?
Przecież słonie afrykańskie to gatunek zagrożony wyginięciem ze względu na kość słoniową!
Ludzie też są zagrożeni wyginięciem ze względu na wyznawane wartości kulturowe czy z powodu religii.
I ciśnie mi się na usta – Pieprzyć słonie!!!
    No i co? Głupota nie rządzi światem? 

Prawda, że się zmieniliśmy?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...