22 kwietnia 2017

Wszystko już było

Kohelet albo Eklezjastes żył prawdopodobnie w III albo w II wieku przed Chrystusem, a zatem grubo ponad dwa tysiące lat temu. Pozostawił po sobie księgę, którą powinni znać wszyscy chrześcijanie.
Z dzieła jego wynika, że wszystko już było; że wszystko, co nas spotka, to nic nowego pod słońcem.
Kohelet wiedział, że szybki nie musi wcale wygrać na mecie ani waleczny zwyciężyć, potykając się tchórzem. Wiedział, że uczeni nie muszą się cieszyć względami i że bogactwo niekoniecznie przypada rozumnym.

Twierdził twardo, że wszystko, to kwestia przypadku.
Wołał, że mądrość jest jednak dużo lepsza niż siła. Choć podkreślał przy tym, że mądrość biedaka w pogardzie jest i niewielu go słucha.
Bardziej niż mądrość, niż sława, zaważy trochę głupoty – poraża tak trzeźwe myślenie sprzed dwóch tysięcy lat.
Kohelet poświęcił też kilka strof donosicielom: Biada ci kraju, którego królem jest prostak (…) Nawet w myślach swoich nie złorzecz królowi ani w sypialni swojej nie przeklinaj możnego, bo ptactwo podniebne zaniesie głos, a to, co skrzydlate, doniesie słowa.
No proszę, donosiciele istnieli już wtedy!
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie, więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem.
I wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał.
Marność nad marnościami – powiada Kohelet – wszystko jest marnością.
Kohelet wiedział dobrze, że to, co ziemskie, jest marnością. Gorzej z nami, którzy nadajemy prostym i przemijającym sprawom sens ponadczasowy, zbyt wiele czasu marnym sprawom poświęcamy i martwimy się zbytnio o to, co marne pod słońcem.
I co Wy, współcześni, na to?
Warto czytać Biblię?
Warto!
Po takiej lekturze łatwiej podnieść się z kolan marnego myślenia.

Warto, żeby się odbić od dna bezmyślności!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...