27 kwietnia 2017

Pamiętacie?

Człowiek nieustannie się uczy.
Gdyby miał odrobinę więcej wyobraźni, był mniej zadufany w sobie, bardziej uważnie patrzył dookoła, wtedy z pewnością wielu błędów uniknąłby na zasadzie uczenia się na błędach innych.
Myślę tylko i wyłącznie o sobie, pisząc jednocześnie o wszystkich.
Pewnie tacy ludzie, którzy uczą się na błędach innych, istnieją. Jak na razie ja na pewno do nich nie należę.
Mało!

Nawet na swoich przeszłych błędach nie potrafię się jeszcze uczyć!
Pamiętacie, jak planowałem różne rzeczy?
Na przykład to, że będę czytał Biblię na głos. Codziennie jakiś fragment.
Nie wiem dlaczego, ale nie wyszło.
Nie! Wiem, dlaczego!
Dlatego, że nie potrafię jeszcze być konsekwentny w swoich założeniach. Do tego nie potrafię być w swoich założeniach bardziej powściągliwy. Myślę, że przyznawanie się do tego, co się planowało, a następnie zawaliło z własnej nieprzymuszonej woli, jest dobrym lekarstwem na naszą małość i planistyczną na wyrost przypadłość.
Dlatego jeszcze raz przyznaję, że zajmowałem się wszystkim, tylko nie najważniejszym. I kolejny raz spróbuję to naprawić.
Od czego zacznę?
Zdziwi Was to pewnie, ale od napisania kilu tekstów na temat świadków Jehowy, owych głosicieli, których tak często spotykamy w swoim życiu i którzy twierdzą, że mają receptę na nasze zbawienie.


Dlaczego świadkowie? Bo są pod ręką! Znam kilkoro z nich osobiście. Jeśli o mnie idzie, to czerpię, jak wampir, z różnych kościołów i wyznań, ale opisze na razie tylko świadków Jehowy. Jeszcze raz powtarzając, dlatego że są pod ręką, a przez to są wdzięcznym i namacalnym tematem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...