Myślę o sobie i
innych zaklętych w ramach zdjęć. Utrwalonych na chwilę nieco dłuższą niż życie.
Myślę o naszych
pragnieniach posiadania wieczności, szarpaninie i próbach, jak film czy
fotografia…
Myślę głównie o
sobie, choć z pewnością i inni płaczą czas jakiś nad zdjęciami tych, których
daremnie szukać za skrawkiem przestrzeni. Co jakiś czas w drżących dłoniach
dzierżymy chwile umarłe, utrwalonych tych, którzy wczoraj obok.
Myślę o duszach
zbłąkanych na setkach fotografii, utrwalonych kawałków ludzkiego jestestwa. Myślę
o różnych wierzeniach dotyczących tej kwestii czy powinniśmy okradać życie
prawdziwe i zaklinać je w zdjęciach czy filmach.
W niektórych plemionach indiańskich Ameryki Północnej (na pewno nie tylko) wierzono, że fotografia i
inne ludzkie obrazy okradają człowieka z kawałka duszy. Te kawałki duszy miały pozostawać
uwięzione w fotografiach i uniemożliwiać człowiekowi po śmierci cielesnej
odnalezienie drogi do nieba, krainy spokoju, krainy przodków. Poniekąd
skazywały ducha człowieka do błąkania się po śmierci ciała wśród cieni.
To z pewnością
było i jest przyczyną, że niektórzy Indianie konsekwentnie odmawiają robienia
im zdjęć.
Wiadomo również,
że nie pozwalano też robić zdjęć świętym przedmiotom, jak choćby fajki….
Co na ten temat
mówi Biblia? Co możemy w Biblii wyczytać o nas, uwielbiających utrwalać się
ponad miarę przyzwoitości.
Nie będziesz
czynił żadnej rzeźby ani obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co
jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz
oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył… (Wj. 20:4-5).
Niczego, co
zostało stworzone, nie da się powtórzyć. Po co zatem namiastki, które nigdy nie
dorównają oryginałowi?
Nie
będziecie sobie czynili bożków, nie będziecie sobie stawiali posągów ani stel.
Nie będziecie umieszczać w waszym kraju kamieni rzeźbionych, aby im oddawać
pokłon, bo ja jestem Jahwe, Bóg wasz (Kapł. 26:1).
Trochę kiepsko to
wygląda?
Jeśli weźmiemy pod
uwagę kult różnych przedmiotów, w tym tak zwanych dewocjonaliów, to nie wygląda
to najlepiej.
Poza tym? Nie wiem!
Ja to rozumiem tak,
że nie wolno czynić podobizn żywego stworzenia, tego, co niepowtarzalne, choć
wiem zarazem, że każdy i wszystko, co się na świecie znajduje jest unikatowe. Każdy
z nas jest niepowtarzalny. Nie ma dwóch jednakowych rzeczy, myśli, marzeń.
Nic się podwójnie
nie zdarza w cudzie naszej egzystencji, zarówno cielesnej, jak i eterycznej! Nic
się podwójnie nie zdarza w wytworze ludzkiej myśli czy pracy rąk ludzkich nic
się podwójnie nie zdarza.
Zatem wszystko, co
człowiek wymyśla w przestrzeniach swojego powołania, co ciągłe ulepsza pracą
rąk swoich nie jest czynieniem obrazów tego, co już było, tylko tworzeniem
wciąż nowego, nawet gdy o podróbki idzie.
Skąd więc ta
niepewność?
Skąd ten chaos w
myślach?
Skąd ciągłe
pytania, gdy myślę o portalach, jak fb?
Nie wiem!
Po prostu jeszcze
nie wiem!
Wiem tylko tyle, że
nie ma dwóch chwil jednakowych w cudowności życia.
W żaden sposób nie zatrzymamy,
nie zawrócimy rzeki życia.
Wiem jednak też i
to, że w żaden sposób nie da się zatrzymać ludzkich pragnień utrwalania, próby
schwytania chwili, ujarzmienia czasu.
Pójdziemy pewnie
dalej, niż obraz, fotografia, rzeźba, teatr, film…
Tylko dokąd
dojdziemy?
Jaki jest kres tej
drogi?
Coraz więcej pytań!
A odpowiedzi tak
mało!
Na pewno w Księdze zawarto odpowiedź. Trzeba zatem szukać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz