Kto
lubi klimaty z pogranicza snu, jawy, świadomości, podświadomości,
nieuświadomionych pragnień; kto lubi klimaty, w których nie do końca wiadomo, o
co chodzi, to z pewnością też lubi filmy Davida Lyncha, tego od Miasteczka Twin Peaks.
Jeśli
tak, to nie wiem czy wielbiciele takich Klimatów oglądali obraz Lyncha Mulholland Drive. Film jest z 2002 roku
i początkowo był pomysłem na serial telewizyjny. Jednak amerykańska telewizja
ABC odrzuciła pomysł. W sumie to i dobrze, ponieważ dzięki temu powstała ta
francusko-amerykańska produkcja.
Nie
będę opisywał fabuły filmu, ponieważ nie o to mi idzie. Po prostu zachęcam do
obejrzenia tego obrazu i próby zrozumienia go za pierwszym razem, co może się
okazać dość trudne, ale nie niewykonalne.
Muzykę
do filmu skomponował Angelo Badalamenti, ten sam, który robił muzykę do
wspomnianego Miasteczka Twin Peaks.
W
święta jest trochę czasu, zatem można się pokusić o obejrzenie tego filmu,
który jest właśnie podróżą w głąb ludzkiej nieświadomości czy też poetyki snu.
Myślę,
że film ten świetnie oddaje klimat twórczości reżysera.
Pozdrowienia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz