26 kwietnia 2017

Jak to zrobić?

Lubię patrzeć na ogień! 
Pisałem, żeby nie planować, żeby nie myśleć o tym, co będzie za tydzień, miesiąc czy rok…
To nie takie proste! Jeszcze gdyby człowiek był sam. Myślę, że nie byłoby z tym większego problemu. Wystarczyłoby podjąć odpowiednią decyzję i trzymać się jej.
Gorzej, gdy nasze decyzje uderzają w innych, którzy mają prawo i myślą inaczej niż my.
Tak było i jest w moim przypadku.

To tylko wyobrażenie ognia!
Jakiś czas temu obiecałem młodszemu synowi, że podczas tegorocznych wakacji pokażę mu kawałek Anglii. Był już taki moment, że myślałem o wycofaniu się z obietnicy, jakimś wytłumaczeniu i zadośćuczynieniu, ale stało się inaczej.
Potwierdziłem ostatnio, że tak, że nie zmieniamy planów, słowo się rzekło. Najwyżej mojej wakacje od Anglii będą takie dość krótkie. Pojawię się na jakiś czas w Polsce. Załatwię najpilniejsze sprawy i wybiorę się z synem do… Anglii.
Wczoraj o tym rozmawialiśmy. Chłopak już się cieszy na ten wypad. Nie mówiłem mu, że mnie Anglia zaczyna trochę bokiem wychodzić. To jednak odczucie spowodowane zbyt długą samotnością i odosobnieniem. Myślę, że wyjazd z Synem to będzie zupełnie inne spojrzenie na Anglię niż moje obecne, no i zupełnie inne cele w tej Anglii do zrealizowania.
Ja z kijem wędrownym
Zaczynam zatem, choć tego w cale nie pragnę, rozjeżdżać się po Europie. Już dojrzała we mnie myśl, że rzucam do kata marzenia o zamieszkaniu na zadupiu i robieniu tego, co lubię. Jeśli masz rodzinę i kogoś, kto na ciebie liczy, to takie rozwiązanie jest jedynym sensownym z wielu bezsensownych.
Ułożyłem to sobie w głowie tak – przede wszystkim rodzina, a to, co miałem zrobić, jeśli się uda przy okazji i w godzinach nadliczbowych, to zrobię; jeśli nie, nie będę płakał.
Na pewno zdążę rozpalić ogień
podczas tegorocznych wakacji
Słyszę od najbliższych i znajomych, że w Polsce pogoda iście kwietniowa. W Anglii jest wręcz zimno i z utęsknieniem czekam na maj, który, mam nadzieję, przyniesie ze sobą nie tylko zmianę daty i pogody, ale również doładuje mnie pozytywnie na tę resztkę samotności tutaj.
Nie ma to jak uśmiech ukochanej osoby!

Zatem, co innego pisać o samotności, nieplanowaniu, życiu jak ptak niebieski, a co innego to zrobić. I kiedy przychodzi do tego „zrobić”, to człowiek pyta ze zdumieniem siebie: „jak?”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...