Na
pewno to nie kwestia spokoju i radosnego trwania sprawiają, że ciągle tam
grzebię przy wyglądzie tego biednego bloga.
Nie
ma to jednak, jak jakaś tam odmiana w monotonnej codzienności, w jakiej tu przychodzi
mi żyć. A już jakiekolwiek święta to raczej udręka. Nie ruszam się z domu, bo nie
ma z kim pogadać. Wszyscy świętują tak bardzo, tak bardzo się cieszą raz narodzeniem
Pana, to znów jego zmartwychwstaniem, że nie mają zupełnie czasu na rozmowy.
Jasne,
że doskonale rozumiem to, iż w czasie świąt kościelnych, religijnych jest dużo więcej
ciekawych rzeczy do zrobienia, niż gadanie na tematy, które ja poruszyłbym ewentualnie.
Tak
więc, zamiast dzisiaj szukać towarzystwa do rozmów, jakoś mi się zmieniło trochę
wygląd bloga.
Niech
na razie zostanie. Do następnej zmiany.
A
jak Wam święta mijają?
Równie
twórczo jak mnie?
Trzymajcie
się zdrowo!
A,
dzięki za życzenia i pamięć. To takie fajne paliwo, na kolejne tygodnie, które tu
jeszcze zostaję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz