13 listopada 2015

Trzynastego i piątek

O mało nie zapomniałem, że dzisiaj jest ogłoszony przeze mnie osobiście Światowy Dzień Donosiciela! Ostatni w tym roku! Niech sobie świętują!

Miałem dziś pisać o miłości. W sumie dobrze się składa, bo przy okazji życzeń dla tych, co na mnie i nie tylko na mnie donosili na policję, do prokuratury, do mediów, do wojewody, a może i do swoich mamuś na mnie donosili… Przeżyłem kiedyś na żywo publiczny najazd mamusi, która występowała i walczyła o sprawy swoich kilkudziesięcioletnich dzieci… otóż składając dzisiaj życzenia tym „uprzejmie donoszę”, moja miłość do ludzi na prawdziwą próbę ognia wystawioną będzie!
Ciekawe, jak to się skończy?
Nie lubię donosicieli, którzy na innych donoszą, myśląc o swojej korzyści albo z czystej zawiści, przy tym oczernią człowieka, obedrą człowieka z godności, nie mają skrupułów, a są tak przekonani, że sami nieskazitelnie czyści i godni naśladowania, że tylko pieprznąć pałą w łeb!
Nie lubię, skurwieli, bo przez nich kilka razy siedziałem, a to za rzekomą korupcję, a to za jazdę na gazie, a to za niezgodne z prawem przetargów przeprowadzanie!
Nie lubię, skurwieli, dlatego, że jeszcze mam na ogonie jakieś sprawy sądowe, z tych sprawiedliwych donosów!
Czego, skurwielom, życzyć?
Życzyć tego samego, co oni innym i mnie zdążyli zrobić?
Życzyć im tego, żeby poczuli kocyk w celi?
Może wtedy spojrzeliby na świata trochę inaczej i inni mieliby łatwiej, nie żyjąc obok skurwieli!
Życzę im tego, co ja kiedyś zrobiłem. Kiedy dyrektor szkoły zatrudnił sobie kolegę, a kolega miał wyrok, to była sprawa karna i dla pracownika, i dla pracodawcy. Co wtedy ja zrobiłem? Nic! Sprawa ucichła!
Kiedy objąłem schedę po wielkim małej gminy i znalazłem w papierach gnoju więcej niż w chlewie, to nie pobiegłem z językiem na brodzie z uprzejmym donoszę do odpowiednich organów. Papiery swoje leżały, później do pieca iść mogły i sprawa się rozmyła!
Kiedy w papierach znalazłem faktury na pieprz i sól jako dowód rozliczeń pewnej szacownej działalności, to nie pobiegłem z donosem, tylko czekałem cierpliwie, aż sprawa się zestarzeje na tyle, że jej nie będzie!
Nie doniosłem do mediów, że mamusia nad synową się znęca, a syn, osoba publiczna, mamusi w tym wtóruje!
Nie doniosłem na gnoja, który ryczałt pobierał, a obowiązków przez lata swoich nie wykonywał…
Nikt uprzejmie nie doniósł, że dziewa z nowej władzy zajęcia olewała i kasę za to wzięła, ale po co to było nagłaśniać, skoro dziewa jawnie, bez żadnych skrupułów pod samym nosem prokuratora gminnego działała!
Tam, gdzie można zamiatać i krzywdy nikomu nie robić, trzeba szybko zamiatać i dupy organom nie zawracać!
Ale życzę też, gnojkom, żeby ich w snach nawiedzał Freddy Krueger i trochę grał z nimi w tych ich snach, jak grywał z aktorami Trzynastego w piątek!
Życzę im z głębi serca, żeby się kiedyś spocili w obawie o swoje literki z powodu czyjegoś donosu.
Dróg gładkich im życzę, tak gładkich, jak gładki jest lód i żeby na tej drodze coś im poleciało i coś o coś gruchnęło. To może będzie ta chwila, gdy im się w główkach przewróci i wyleczą się trwale ze swojej dolegliwości.
Zostawiam w spokoju rodziny, rodzinom niech się szczęści, tylko niech się nie żywią owocami donosu. Jeśli bowiem się żywią krzywdą ludzką, która z donosu wyrosła, to niech im ta ludzka krzywda stanie, gdzie stać powinna.
No i gdy genetycznie są obciążeni paskudztwem, to też ich zaliczam do tych, którym życzenia składam.
Nie lubię donosicieli!
Znam kilku osobiście. To kryształ hipokryzji. O hipokrytach będzie, ale jeszcze nie dzisiaj. A jak się przy tym przejmują, żeby im czegoś nie przypiąć. Jakby nie wiedzieli, że strach się do nich dotykać.

Wszystkim „uprzejmie donoszę” kopiącym pod bliźnim doły wszystkiego najlepszego w tym moim ich dniu światowym!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...