O mało nie zapomniałem, że dzisiaj jest
ogłoszony przeze mnie osobiście Światowy Dzień Donosiciela! Ostatni w tym roku!
Niech sobie świętują!
Miałem dziś pisać o miłości. W sumie
dobrze się składa, bo przy okazji życzeń dla tych, co na mnie i nie tylko na
mnie donosili na policję, do prokuratury, do mediów, do wojewody, a może i do
swoich mamuś na mnie donosili… Przeżyłem kiedyś na żywo publiczny najazd
mamusi, która występowała i walczyła o sprawy swoich kilkudziesięcioletnich
dzieci… otóż składając dzisiaj życzenia tym „uprzejmie donoszę”, moja miłość do
ludzi na prawdziwą próbę ognia wystawioną będzie!
Ciekawe, jak to się skończy?
Nie lubię donosicieli, którzy na innych
donoszą, myśląc o swojej korzyści albo z czystej zawiści, przy tym oczernią
człowieka, obedrą człowieka z godności, nie mają skrupułów, a są tak
przekonani, że sami nieskazitelnie czyści i godni naśladowania, że tylko
pieprznąć pałą w łeb!
Nie lubię, skurwieli, bo przez nich
kilka razy siedziałem, a to za rzekomą korupcję, a to za jazdę na gazie, a to
za niezgodne z prawem przetargów przeprowadzanie!
Nie lubię, skurwieli, dlatego, że jeszcze
mam na ogonie jakieś sprawy sądowe, z tych sprawiedliwych donosów!
Czego, skurwielom, życzyć?
Życzyć tego samego, co oni innym i mnie
zdążyli zrobić?
Życzyć im tego, żeby poczuli kocyk w
celi?
Może wtedy spojrzeliby na świata trochę
inaczej i inni mieliby łatwiej, nie żyjąc obok skurwieli!
Życzę im tego, co ja kiedyś zrobiłem. Kiedy dyrektor szkoły zatrudnił sobie kolegę, a kolega miał wyrok, to
była sprawa karna i dla pracownika, i dla pracodawcy. Co wtedy ja zrobiłem?
Nic! Sprawa ucichła!
Kiedy objąłem schedę po wielkim małej
gminy i znalazłem w papierach gnoju więcej niż w chlewie, to nie pobiegłem z
językiem na brodzie z uprzejmym donoszę do odpowiednich organów. Papiery swoje
leżały, później do pieca iść mogły i sprawa się rozmyła!
Kiedy w papierach znalazłem faktury na
pieprz i sól jako dowód rozliczeń pewnej szacownej działalności, to nie
pobiegłem z donosem, tylko czekałem cierpliwie, aż sprawa się zestarzeje na
tyle, że jej nie będzie!
Nie doniosłem do mediów, że mamusia nad
synową się znęca, a syn, osoba publiczna, mamusi w tym wtóruje!
Nie doniosłem na gnoja, który ryczałt pobierał,
a obowiązków przez lata swoich nie wykonywał…
Nikt uprzejmie nie doniósł, że dziewa z nowej władzy zajęcia olewała i kasę za to wzięła, ale po co to było nagłaśniać, skoro dziewa jawnie, bez żadnych skrupułów pod samym nosem prokuratora gminnego działała!
Tam, gdzie można zamiatać i krzywdy nikomu
nie robić, trzeba szybko zamiatać i dupy organom nie zawracać!
Ale życzę też, gnojkom, żeby ich w
snach nawiedzał Freddy Krueger i trochę grał z nimi w tych ich snach, jak grywał
z aktorami Trzynastego w piątek!
Życzę im z głębi serca, żeby się kiedyś
spocili w obawie o swoje literki z powodu czyjegoś donosu.
Dróg gładkich im życzę, tak gładkich,
jak gładki jest lód i żeby na tej drodze coś im poleciało i coś o coś
gruchnęło. To może będzie ta chwila, gdy im się w główkach przewróci i wyleczą
się trwale ze swojej dolegliwości.
Zostawiam w spokoju rodziny, rodzinom
niech się szczęści, tylko niech się nie żywią owocami donosu. Jeśli bowiem się
żywią krzywdą ludzką, która z donosu wyrosła, to niech im ta ludzka krzywda
stanie, gdzie stać powinna.
No i gdy genetycznie są obciążeni
paskudztwem, to też ich zaliczam do tych, którym życzenia składam.
Nie lubię donosicieli!
Znam kilku osobiście. To kryształ
hipokryzji. O hipokrytach będzie, ale jeszcze nie dzisiaj. A jak się przy tym
przejmują, żeby im czegoś nie przypiąć. Jakby nie wiedzieli, że strach się
do nich dotykać.
Wszystkim „uprzejmie donoszę” kopiącym
pod bliźnim doły wszystkiego najlepszego w tym moim ich dniu światowym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz