Zaplanowałem
dzisiaj, że napiszę TYLE…
Pisałem,
z ręką na sercu pisałem…!
Zostało
mi do całego planu zrobienia tyle, co nic, ale…
Odezwał
się Przyjaciel, taki, wiecie, Przyjaciel! Nie sposób w słowie wyrazić, jaki to
PRZYJACIEL!!!
Później ćwiczyłem z Synem mnożenie i dzielenie na jutrzejszy sprawdzian…
I
co?
Mój
plan zawalił się!
Żałuję?
Skąd!
Wiem
tylko, że jutro żadnych planów nie będzie.
Jeżeli
wstanę, będę żył!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz