Zgodnie
z zapowiedzią, mam dzisiaj dzień miłości do wszystkich i wszystkiego, toteż piszę
o wszystkim i wszystkich właśnie w tonacji miłości.
Przyglądam
się z miłością moim kochanym nałogom, z których palenie tytoniu jest chyba
najbardziej kochanym.
Nie
ukrywam jednak, że mam zamiar go rzucić i dlatego przyglądam się kochasiowi
uważnie.
Dowiedziałem
się o tym, że moje uzależnienie ma kilka poziomów, jak piętrowy parking. I
tak na pierwszym miejscu stawiam fizyczne uzależnienie od nikotyny. Następnie,
jak się okazuje, palenie może być skutkiem pewnych deficytów umiejętności, stąd
pojawia się automatyzm i powtarzalność palenia.
Dowiedziałem
się również, że palenie może być skutkiem tłumienia stanów emocjonalnych, a
nawet sposobem regulowania uczuć.
Paleniu
papierosów palacz nadaje często pozytywną rolę w jego życiu, jak choćby rzekome
uspokojenie.
Palenie
dla palacza jest tak powszechne, tak często i odruchowo sięga po papierosa, że
tego najzwyczajniej nie dostrzega, jak zdecydowana większość ludzi nie dostrzega
czynności oddychania.
Dlatego
wielu specjalistów namawia rzucających palenie, aby rozpoczęli ten proces od zauważenia,
że palą. Ważne, aby palący zauważył, że wykonuje tę czynność i że ta właśnie
czynność ma jakieś znaczenie. Wielu bowiem palaczy twierdzi, że palenie nie ma
dla nich żadnego znaczenia. A skoro nie ma znaczenia, to i nie ma skutków!
Ciekawe
oszukiwanie samego siebie! A przecież doświadczam niektóre skutki palenia, jak
choćby słabsza kondycja w moim akurat przypadku.
Zresztą
takie oszustwo wobec siebie, to wspólna cecha wszystkich uzależnień.
Znawcy
problemu zauważyli, że palacze swoje przekonanie o niewielkiej szkodliwości
palenia opierają na przekonaniu, iż jest to uzależnienie powszednie oraz że
przez lata nie widać negatywnych skutków. A
jeśli dodamy do tego dość elastyczne podejście społeczne do tego nałogu, to
wielu palących nałogowo potrafi się przyznać do uzależnienia.
To
sytuacja przeciwna do uzależnienia od alkoholu, gdzie alkoholik konsekwentnie
zaprzecza takiej identyfikacji.
Palacz
może zauważać pewne cechy uzależnienia, jak: przymus zapalenia, poszukiwanie
papierosa, kupowanie papierosów na zapas… Postrzegając to, nie tyle jednak
skłania się do porzucenia nałogu, co do przekonania siebie, że to nieszkodliwe
uzależnienie, a nawet niezbyt groźna słabość.
Palacze
często również ignorują ostrzeżenia co do skutków nałogowego palenia. A
przecież statystki mówią same za siebie: ponad 10% palących umiera na raka
płuc, ponad 5% na raka krtani, ponad 4% na raka jamy ustnej i ponad 3% na raka
przełyku.
To
daje do myślenia, jeśli chcemy myśleć o sobie.
Jednak
rzadko myślimy, gdyż mało kto z palących wierzy i dopuszcza do siebie
ewentualność, że to właśnie jego dotkną negatywne skutki nałogu.
Dla
tych, jak ja, którzy chcą rozstać się z używką, niezbędny jest element destrukcji, czyli dopuszczenie do
świadomości negatywnych skutków nałogowego palenia i dostrzegania realnych
zagrożeń!
Ale
papieros to żaden mój wróg!
Papieros
sam w sobie nie jest niczym szkodliwym. Tylko ja za dużo i za często papierosy palę
i dlatego mam zamiar z paleniem się rozstać!
Pytacie,
kiedy?
Właśnie
kończę pisać wniosek rozwodowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz