Złotouści
krętacze ze świata polityki, tej wielkiej i tej małej, a nawet tej
najmniejszej, to są dopiero mistrzowie hipokryzji.
Albo
naprawdę wierzą w głoszone przez siebie kłamstwa, albo maja za idiotów tych, do
których mówią.
Kłamią, gdy
mówią, złotouści krętacze, że teraz to Polska jest dla nich najważniejsza…
Polskę w swych wypowiedziach stawiają przed rodziną, przyjaciółmi, znajomymi…,
w ogóle Polska i koniec.
Normalny
człowiek wie, że na pierwszym planie powinna być rodzina i najbliższe podwórko.
Nie jakaś tam Polska, Szwecja, Rosja czy Francja, tylko moja rodzina, moi
bliscy znajomi, moje otoczenie. Najpierw tu trzeba zrobić to, co zrobić trzeba,
a później pomagać, jeśli ktoś prosi o pomoc.
Polska jest
ważna i owszem, ale jako narzędzie, żeby sobie i sobie podobnym pomagać.
Jeśli ktoś
pięknej Beacie uwierzył, że teraz to już ona o niczym nie będzie myślała, tylko
o tym, jak by tu pomóc szarakowi, jak by szaraka wzbogacić, a biednego oskubać,
to nie myśli głową, tylko czymś nieco niżej.
Prezydent w
kraju nad Wisłą dał już dobry przykład, że jest dla wszystkich Polaków i Polskę
kocha nad życie! Tak bardzo Polskę pokochał i tak pokochał Polaków, że
postanowił sąd wyręczyć i sam zaprowadził sprawiedliwość.
Rządzący
dzisiaj tak bardzo kochają Polskę i nas, że nie potrafią odczekać nawet dnia, żeby się dorwać do władzy; nie potrafią nawet stworzyć sensownych
pozorów, tylko na chama, z buta, zagrabić, co się da.
Wczorajsze
oświadczenie bohatera Mariusza i w tle uśmiech prezesa mogły wywołać torsje. Nie
jestem delikatny, nie rzygam bez powodu, ale niedobrze mi, gdy widzę taką obłudę;
gdy słucham takich ludzi, czuję niesmak, odrazę.
Ktoś w sieci
był napisał: Fałszywa przyjaźń, fałszywa miłość,
fałszywe słowa, uczucia i gesty. Epidemia XXI wieku.
Nic dodać, nic
ująć! Tego nas uczą media! Tego dzieci się uczą, zerkając na szklany ekran.
Politycy to
słudzy królowej Hipokryzji!
Na końcu świata
i na jego początku leży maleńka gmina, ot taka, jak wiele innych. I nawet w takim
miejscu króluje Hipokryzja.
Wódz nasłał
komornika na niezamożną kobietę. Miała chwilowe problemy, podatku nie zapłaciła,
komornik do niej zapukał, choć upomnienia nie miała.
Kiedy chciała
wyjaśnić całą zadymę z wodzem, oświadczył, że gmina biedna i on podatki ściąga.
Wódz w małej
gminie wysłał upomnienie rodzinie, w której zmarł właśnie gospodarz, mąż i ojciec
pospołu. Podatku nie zapłacili. Trzeba ich ścigać z urzędu. Kto w takich sytuacjach
pamięta o podatku?
W tej samej
małej gminie przedsiębiorca lokalny już od początku roku nie płaci należnych podatków.
Komornik go nie nęka. Wódz go nie naciska. Czyżby się szykowało hojne umorzenie?
Czyim sługą
jest wódz? Kolegów z niedawnej kampanii, do których przedsiębiorca zalicza się jak
najbardziej.
Ale jest także
sługą królowej Hipokryzji, gdyż kreuje się na oszczędnego, dbającego o środki publiczne
gospodarza.
Tymczasem swoim
odpuszcza. Daje sowite nagrody. Nie straszy komornikiem i nakazami zapłaty.
W swoim szukaniu
środków tak bardzo mi przypomina Szeryfa z Nottiingham.
W przeciwieństwie
do tych, co się kreują na scenie politycznej Polski, ci będą z pewnością chcieli
uchodzić za rozrabiakę z lasu Sherwood.
Jednak i tu,
i tam króluje Hipokryzja!
W sieci ktoś retorycznie zapytał prezydenta czy mu nie wstyd. Mnie nie! odpowiedział prezydent. Niech wstydzą się ci, co mnie wybrali!
Racja jak nic! Hipokryzja króluje!
A ile hipokryzji w
życiu codziennym przeciętnego człowieka!?
To wiecie tylko
wy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz