30 stycznia 2018

Katolicyzm to nie religia

W elektronicznym dzienniku młodszego syna zauważyłem, że w szkole uczęszcza on na zajęcia z przedmiotu „Religia katolicka”. Nie ma takiej religii. Cóż jednak poradzić, jeśli zdecydowana większość katolików przy zapytaniu ich o przynależność religijną mówi, że to katolicyzm, podnosząc w ten sposób katolickie wyznanie chrześcijańskie do rangi religii.
Trudno z czymś takim walczyć, jeśli zważymy, że hierarchowie Kościoła katolickiego też chętnie i często używają tego frazeologizmu.

Katolicyzm to najliczniejsze wyznanie chrześcijańskie, ale wyznanie to nie religia, to grupa wewnątrz religii o wspólnych zasadach wiary.
I kiedy ktoś mnie pyta, jakiej religii wyznawcą jestem, to mówię – chrześcijaństwo. Gdybym odpowiedział – katolicyzm, to tak, jakbym na pytanie o moją narodowość powiedział, że jestem Kurpiem, Ślązakiem czy Kaszubem.
Katolicyzm jako wyznanie chrześcijańskie, uznające prymat i nieomylność biskupa Rzymu, czyli papieża, swoją genezą sięga II wieku. Wtedy to chrześcijaństwo stanęło przed wyborem – izolacja albo otwarcie na nowe nurty, jak choćby adaptacja elementów kultury antycznej. Wtedy to chrześcijanie podzielili się na petrynistów (zwolennicy izolacji) i paulinistów (zwolennicy otwarcia). Pełny obraz katolicyzmu wykreował w swoich pismach w V wieku Augustyn z Hippony. Na jego tezie, że nie ma zbawienia poza kościołem rzymski Kościół zbudował i utrwalił swoją pozycję. Warto zauważyć, że Augustyn wielką wagę przywiązywał do rytu (obrzędu) i ceremonii religijnych, co widać do dzisiaj w Kościele katolickim.
Z prymatem Rzymu nie zgadzało się wielu biskupów Wschodu i z biegiem czasu doprowadziło to do schizmy w chrześcijaństwie.
I tak w wielkim skrócie – w dziejach historii religii pojawiły się wyznania chrześcijańskie – katolicyzm, prawosławie, anglikanizm, ewangelicyzm...
Jeśli natomiast chodzi o największe na świecie religie, to należą do nich: chrześcijaństwo, islam, hinduizm, buddyzm… Przy czym zaznaczyć należy, iż ze względu na demografię za lat 20 – 30 z chrześcijaństwo z pewnością straci status największej, pod względem wyznawców, religii na świecie na rzecz islamu.
Wracajmy jednak do sedna.
Nie trafiona jest nazwa przedmiotu szkolnego „Religia katolicka” w dzienniku mojego ucznia. Nie podnoszę jednak larum, ponieważ, jak już stwierdziłem, nawet hierarchowie Kościoła katolickiego lubią takie sformułowanie i chętnie nadają katolicyzmowi rangę religii. To jednak prowadzi do poczucia wyjątkowości względem innych wyznań chrześcijańskich. Czy o to jednak chodzi w chrześcijaństwie?
Jeśli jednak z drugiej strony tak dalej pójdzie, to pomyślcie, ile nam się religii w małej Polsce narobi! Religia katolicka. Religia prawosławna. Religia ewangelicka. Religia grekokatolicka. Religia metodystyczna. Religia anglikańska. Religia adwentystyczna. Religia mariawistyczna. Religia baptystyczna. I jeszcze inne nie-religie tutaj niewymienione. A, no i jeszcze islam, hinduizm, buddyzm, judaizm…, czyli poprawnie – religie.
Całkiem nieduża Polska, głównie katolicka, zamieni się w prawdziwe światowe religijne zagłębie.
Zakorzeniło się dość głęboko w mentalności polskich katolików, że są wyznawcami wyjątkowej i jedynie poprawnej religii katolickiej, a to, co wokół się dzieje, nie sprzyja temu, żeby w przyszłości miało być inaczej. Sprzyja temu nawet ekipa obecnie rządząca i media publiczne. 

Trochę mnie to smuci, ponieważ nie buduje to w polskich katolikach świadomości, że obok nich żyje wielu wyznawców innych religii i wielu wyznawców innych wyznań ich chrześcijańskiej religii.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...