29 stycznia 2018

Żaden melanż

Ostatnio się dowiedziałem, że moja dobra znajoma, gdy nie widzi wpisu na tym blogu, to od razu myśli sobie, że pewnie kolejny raz poszedłem w melanż. Nie zawsze o melanż chodzi, czasem o brak tematu, czasem zwykłe znudzenie, jakieś wypalenie albo inna robota. Jednak na wszelki wypadek daję znać na blogu, że jestem i że melanż dzisiaj mi nie grozi. Nie planuje też jutro i pojutrze melanżu. 
A co będzie dalej? To tylko Bóg wie!
Terra est rotunda (Ziemia jest okrągła) i wszystko po kole się toczy, melanże pewnie też.

Ja tymczasem się skupiam, żeby za Horacym: Nie siebie rzeczy, ale rzeczy sobie poddawać.
Albo jeszcze Horacy: Cnotą jest unikać, mądrością, mym zdaniem, starać się nie być głupim.
Choć wiem, że hewel hawolim. Kuloj hewel! (Marność marności. Wszystko marność) na tym nieludzkim świecie, to i tak próbuję: Vivos voco. Mortuos plango. Flugare flango. Taki oto tekst widnieje na dzwonie w kościele w Safuzie, a znaczy to tyle: Wołam żywych. Opłakuję umarłych. Łamię pioruny. 
Prawda, że życie człowieka w pigułce?
I tak surfując po zanotowanych kiedyś tam cytatach, doszedłem do wniosku, żem tylko skórą okryty szkielet. Starożytny mędrzec indyjski Wallurwara powiedział był sobie: Ci są ludźmi, co innych potrafią miłować. Reszta – skórą okryte szkielety
To i tak dobrze, że nie powiedział, żeby miłować wszystkich, bo wtedy już bym jęczał na dnie rozpaczy swojej. Ale za to Chrystus już mi nie pozostawia żadnej nadziei ze swoim nakazem miłowania nieprzyjaciół. 
To o niebo trudniejsze od tego, co powiedział Wallurwara.
Ale i tak, mimo swojej okrutnej niedoskonałości, wierzę, bo, jak powiedział Pascal: Wierzyć – to znaczy nawet nie pytać, jak długo jeszcze mamy iść po ciemku.
Zatem to żaden melanż, tylko próba oddechu. I jeszcze takie błądzenie w poszukiwaniu sensu. 
A dzisiaj w małej gminie jest kolejna sesja i władze samorządowe nowej jakości uchwalają kolejny budżet. Będzie o czym pisać, bo przecież każda sesja władzy nowej jakości to wydarzenie w gminie. I wątpię, aby dzisiaj miało być inaczej. 
Może znowu coś o mnie nowa władza powie!?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...