Zakładam, że niewielu z
Was czytało Raj utracony Johna
Miltona. I wcale się temu nie dziwię, bo to i dość nieciekawa do czytania
lektura. Co innego treść. To siedemnastowieczny poemat napisany wierszem –
dziesięciozgłoskowym jambem (chodzi o metrum wiersza). Na język polski poemat
przełożył Słomczyński, ale użył on w przekładzie jedenastozgłoskowca. I
prawdopodobnie ten przekład czytałem i z tego przekładu wypisałem fragmenty.
Czytanie poematu
utrudnia dodatkowo fakt, ze Milton zrezygnował w nim z rymów. Uważał rymy za
zbędny ozdobnik w poezji.
Oto słowa Szatana:
Jak przezwyciężyć tę klęskę straszliwą,
Jakie wzmocnienie dać może nadzieja,
A gdy jej nie ma, jaką siłę rozpacz.
……………..
… Umysł jest dla siebie
Siedzibą, może sam w sobie
przemienić
Piekło w Niebiosa, a Niebiosa w Piekło.
Zakończenie:
(…)
Pośpiesznie wziął anioł za ręce
Ociągających
się rodziców naszych
I
powiódł prosto aż ku wschodniej bramie,
A
później szybko po skalistej drodze
W
dół ku równinie przyległej. I zniknął.
Gdy odwrócili
się, ujrzeli całą
Wschodnią
granicę Raju, tak niedawno
Ich
najszczęśliwszą siedzibę, nad którą
Miecz
płomienisty powiewał, a w bramie
Stłoczone
lica straszliwe i oręż
Ognisty.
Kilka prostych łez wylali,
Lecz
je otarli. Gdyż oto przed nimi
Świat
cały leżał i mogli wybierać
Miejsce
spoczynku. Opatrzność ich wiodła,
A
więc dłoń w dłoni i krokiem niepewnym
Z
wolna przez Eden ruszyli samotnie.
(…)
I znów słowa Szatana:
Być
jak najdalej od Niego; rozumem
Równy
jest, jednak potęga Go wzniosła
Nad
równych Jemu. Żegnajcie szczęśliwe
Pola,
gdzie radość żyje wiekuista:
Witaj
mi grozo, witaj świecie piekieł;
A
Ty, najgłębsza z piekielnych otchłani,
Przyjmij
nowego pana, gdyż przybywa
Przynosząc
umysł, którego nie zmienią
Czas
ni siedziba. Umysł jest dla siebie
Siedzibą,
może sam w sobie przemienić
Piekło
w Niebiosa, a Niebiosa w Piekło.
Mniejsza,
gdzie będę, skoro będę sobą,
Bo
kimże mam być, jeśli niemal równy
Jestem
Zwycięzcy zbrojnemu w pioruny?
Możemy
władać tu bezpiecznie. Sądzę,
Że
warto władać w piekle, bowiem lepiej
Być
władcą w piekle, niż sługą w Niebiosach.
I jeszcze Belial:
I
niebyt stanie się naszym lekarstwem:
Smutnym
lekarstwem; bo któż chce utracić,
Choć
pełen bólu, ów byt intelektu
I
myśli owe w wieczności błądzące.
Przyznacie, że trudno się
czyta. Jakby tekst poematu rwał się nieustannie.
Cóż, widocznie taka być powinna
wielka literatura, że nie tyle przyjemności dostarcza, co trudności. Za to treść
i jej zrozumienie dostarczają duchowi ludzkiemu prawdziwej radości.
Podobnie jest z Ulissesem Jamesa Joyce’a.
Ale dość już na dzisiaj!
Dobranoc!
Niech Wam się Raj przyśni, ten utracony przez ludzi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz