Zanim
napiszę to, co napisać miałem, podzielę się z Wami kolejną porcją moich notatek
i wypisów sprzed lat. Łatwiej będzie mnie poznać i dostrzec chaos jeszcze w mojej
skołatanej głowie, która od lat kilu domaga się porządku w myślach, cytatach, pomysłach,
zapiskach…
Kto
nie czytał Remarque’a, powinien spróbować. Dość łatwo się czyta. Maria Erich umiał pięknie snuć fabułę. Poniższe cytaty pochodzą z powieści Łuk Triumfalny:
Kto ma proste
upodobania, lubi wiele rzeczy. Nigdy nei zostaje z pustymi rękoma. Kto po
sześćdziesiątce ugania się za miłością, jest idiotą, który spodziewa się wygrać
tam, gdzie inni grają znaczonymi kartami. Dobry burdel uspakaja umysł. Dom, w
którym bywam ma szesnaście dziewcząt. Za parę franków gram rolę paszy.
Pieszczoty, którymi mnie darzą, są prawdziwsze od tych, za którymi uganiają się
sentymentalni miłośnicy. Myślę o niewolnikach miłości.
(…)
Samotność szuka
towarzysza i nie pyta o to, kim on jest. Kto tego nie wie, nigdy nie był
samotny – był tylko sam.
A
niżej cytat z Nocy w Lizbonie:
Po co tak wiele hałasu o
rzeczy, które w najlepszym wypadku zostały nam tylko na jakiś czas wypożyczone,
i po co tyle się mówi, że więcej lub mniej się posiada, wtedy, gdy oszukańcze
słowo „posiadać” znaczy tyle, co wziąć w objęcia powietrze.
A
teraz szalony Grek Zorba Kazantzakisa:
Bóg bardziej nienawidzi
półdiabła niż arcydiabła.
I jeszcze wiersz, ale nie znam autora. Gdzieś mi się zapodział w notatkach autor tego
utworu:
Wierszu… cóż?
Gdy krew ostygnie
i włos się zabieli,
jak bór w olchową mgłę,
imieniem tamtym będziesz
boleć,
jak stopa malca
skaleczona
na dnie potoku zimnym
szkłem.
I
jeszcze wiersz Pankowskiego Pieśń wardze ślepej:
Ach, nie zmruż oczu –
teraz najurodniej
każą i proszą – gasną,
to znów płoną –
i zapalają ciała jednym
ogniem,
wargą bolesną, przeciętą,
zmęczoną.
Przyznacie,
że literatura jest dużo ciekawsza niż samorządowe getto. Problem jednak w tym, że
samą literaturą i z literatury dość ciężko w Polsce wyżyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz