To może brzmieć
niedorzecznie, ale w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie
zaczyna stróże prawa zostali wykorzystani, aby głosowanie nad jedną z uchwał
miało jeden głos PRZECIW mniej i w ten sposób nieświadomie wsparli twórców
lokalnych reform!
Oczywiście policjanci w
całym tym zdarzeniu zachowali się profesjonalnie i zgodnie z procedurą. Być
może jednak teraz powinni zbadać, kto tę robotę im nagrał i jakie miał
intencje, bo na pewno nie chęć niesienia pomocy bliźniemu ani troska o tegoż
bliźniego dobro. A może donosiciel kierował się głosem serca i donoszenie na
bliźnich ma po prostu we krwi?
Zanim przejdę do sedna,
to ACHTUNG dla radnych władzy nowej jakości – macie u siebie kreta, donosiciela!
To w sumie nic nowelowe
władzach samorządowych tej gminy. W poprzednich dwóch kadencjach było ich nawet
kilku. Osobiście namierzyłem trzech tak aktywnych radnych. Ilu ich było
naprawdę? To pewnie tylko Bóg wie!
To również ACHTUNG dla
wodza, bo teraz to będzie pod górę i może mieć najzwyczajniej mniej szczęścia
do ludzi. Wierz mi, nowy wodzu, w okresie przedwyborczym ludzie się strasznie
zmieniają! Coś o tym wiem z doświadczenia!
No, ale do rzeczy!
Przed wprowadzeniem w
życie uchwały pozbawiającej sołtysów inkaso zwolennicy reformy rozpoczęli
lobbing i przeciwników uchwały wzięli ostro w obroty. Krzyczeli pewnie głośno, np. o cenach wody, o elektronicznych przelewach, o sprawiedliwości, no i o
oszczędnościach pewnie krzyczeli najgłośniej. Przekonywali tych PRZECIW czasami
tak głośno, że ludzie z ulicy słyszeli lobbing reformatorów.
Im bliżej jednak było
sesji, tym bardziej sytuacja zwolenników reformy (w tym również wodza) stawała
się nieciekawa. Nie mieli pewnej
większości. Frustracja zatem rosła.
Zdarzenie losowe
„wyeliminowało” z głosowania jednego z przeciwników reformy, a i tak zwolennicy
nie mieli jeszcze większości.
Przed głosowaniem
uchwały szef rady ogłosił przerwę. Ponieważ szef był ZA, więc trzeba było
czasu, żeby tych kilku PRZECIW przekonać, namówić, nakłonić, a jeśli tak się
nie da, to kolokwialnie przycisnąć…
Na nic się zdały
namowy, krzyki i przyciskanie. Przeciwnicy uchwały twardo trwali przy swoim.
I wtedy właśnie,
najprawdopodobniej w głowie jednego z reformatorów (czyli i wodza też), pojawił
się pomysł, żeby uchwałę przewalić przy pomocy policji.
Ktoś wyczuł alkohol u
kogoś w trakcie obrad czy narad. Zadzwonił po policję i zgłosił to po swojemu.
Policja przybyła natychmiast, „zbadała” wskazaną osobę, a później wyprowadziła
na oczach zdumionych sołtysów.
Teraz już można było
wracać na salę obrad. Na 13 pozostałych radnych 7 przyrzekło ZA!
Uchwałę przegłosowano i
ogłoszono światu tę głęboką reformę. Władza nowej jakości ukazała też światu swoje
niestrudzone dążenie do oszczędności szukania.
Jak to można nazwać?
Jak to, jak?
SKUR-ŃSTWO!!!
Innych słów nie
znajduję!
Trzeba koniecznie
zaznaczyć, że podczas obrad nikt z radnych nie zachowywał się niestosownie.
Nikt też nie zachowywał się tak, jak człowiek pijany. Nie było żadnego powodu,
żeby policję wzywać.
A jednak policję
wezwano, ponieważ ofiara donosu była przeciwna uchwale i trwała uparcie przy
swoim.
Szkoda
tylko, że funkcjonariusze nie zaproponowali wszystkim radnym, aby również „dmuchnęli”.
Ciekawe co by wtedy było ze słynną uchwałą?!
Skąd ja to wszystko wiem,
skoro z radnymi nie gadam? Nie trzeba gadać z radnymi, żeby wyciągać wnioski. Poza
tym na własnej skórze odczułem skutki donosów. Chyba jestem JEDYNKĄ wśród mieszkańców
gminy; JEDYNKĄ, na którą w ostatnim dziesięcioleciu najczęściej donoszono!
Donosiciele samorządowcy
znów się obudzili!
Zreformowano
gminę o podatkowe inkaso, a przy tym zdeptano człowieka i zdewaluowano pozycję sołtysów.
Nikt nie policzył kosztów takiego właśnie działania?
PS
Gdybym miał śledztwo prowadzić
jak Holmes czy może Poirot, to wziąłby na tapetę zwolenników reformy, no i wodza
na czele postawiłbym też, bo przecież to od niego chyba reforma wyszła.
I jeszcze na marginesie.
Niektórzy
radni wiedzą, jak się krety tropi. I co się z kretami robi, gdy za dużo ryją!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz