17 stycznia 2018

Policja załatwiła głosowanie?

To może brzmieć niedorzecznie, ale w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna stróże prawa zostali wykorzystani, aby głosowanie nad jedną z uchwał miało jeden głos PRZECIW mniej i w ten sposób nieświadomie wsparli twórców lokalnych reform!
Oczywiście policjanci w całym tym zdarzeniu zachowali się profesjonalnie i zgodnie z procedurą. Być może jednak teraz powinni zbadać, kto tę robotę im nagrał i jakie miał intencje, bo na pewno nie chęć niesienia pomocy bliźniemu ani troska o tegoż bliźniego dobro. A może donosiciel kierował się głosem serca i donoszenie na bliźnich ma po prostu we krwi?

Zanim przejdę do sedna, to ACHTUNG dla radnych władzy nowej jakości – macie u siebie kreta, donosiciela!
To w sumie nic nowelowe władzach samorządowych tej gminy. W poprzednich dwóch kadencjach było ich nawet kilku. Osobiście namierzyłem trzech tak aktywnych radnych. Ilu ich było naprawdę? To pewnie tylko Bóg wie!
To również ACHTUNG dla wodza, bo teraz to będzie pod górę i może mieć najzwyczajniej mniej szczęścia do ludzi. Wierz mi, nowy wodzu, w okresie przedwyborczym ludzie się strasznie zmieniają! Coś o tym wiem z doświadczenia!
No, ale do rzeczy!
Przed wprowadzeniem w życie uchwały pozbawiającej sołtysów inkaso zwolennicy reformy rozpoczęli lobbing i przeciwników uchwały wzięli ostro w obroty. Krzyczeli pewnie głośno, np. o cenach wody, o elektronicznych przelewach, o sprawiedliwości, no i o oszczędnościach pewnie krzyczeli najgłośniej. Przekonywali tych PRZECIW czasami tak głośno, że ludzie z ulicy słyszeli lobbing reformatorów. 
Im bliżej jednak było sesji, tym bardziej sytuacja zwolenników reformy (w tym również wodza) stawała się nieciekawa. Nie  mieli pewnej większości. Frustracja zatem rosła.
Zdarzenie losowe „wyeliminowało” z głosowania jednego z przeciwników reformy, a i tak zwolennicy nie mieli jeszcze większości.
Przed głosowaniem uchwały szef rady ogłosił przerwę. Ponieważ szef był ZA, więc trzeba było czasu, żeby tych kilku PRZECIW przekonać, namówić, nakłonić, a jeśli tak się nie da, to kolokwialnie przycisnąć…
Na nic się zdały namowy, krzyki i przyciskanie. Przeciwnicy uchwały twardo trwali przy swoim.
I wtedy właśnie, najprawdopodobniej w głowie jednego z reformatorów (czyli i wodza też), pojawił się pomysł, żeby uchwałę przewalić przy pomocy policji.
Ktoś wyczuł alkohol u kogoś w trakcie obrad czy narad. Zadzwonił po policję i zgłosił to po swojemu. Policja przybyła natychmiast, „zbadała” wskazaną osobę, a później wyprowadziła na oczach zdumionych sołtysów.
Teraz już można było wracać na salę obrad. Na 13 pozostałych radnych 7 przyrzekło ZA!
Uchwałę przegłosowano i ogłoszono światu tę głęboką reformę. Władza nowej jakości ukazała też światu swoje niestrudzone dążenie do oszczędności szukania.
Jak to można nazwać?
Jak to, jak?
SKUR-ŃSTWO!!!
Innych słów nie znajduję!
Trzeba koniecznie zaznaczyć, że podczas obrad nikt z radnych nie zachowywał się niestosownie. Nikt też nie zachowywał się tak, jak człowiek pijany. Nie było żadnego powodu, żeby policję wzywać.
A jednak policję wezwano, ponieważ ofiara donosu była przeciwna uchwale i trwała uparcie przy swoim.
Szkoda tylko, że funkcjonariusze nie zaproponowali wszystkim radnym, aby również „dmuchnęli”. 
Ciekawe co by wtedy było ze słynną uchwałą?!
Skąd ja to wszystko wiem, skoro z radnymi nie gadam? Nie trzeba gadać z radnymi, żeby wyciągać wnioski. Poza tym na własnej skórze odczułem skutki donosów. Chyba jestem JEDYNKĄ wśród mieszkańców gminy; JEDYNKĄ, na którą w ostatnim dziesięcioleciu najczęściej donoszono!
Donosiciele samorządowcy znów się obudzili!
Zreformowano gminę o podatkowe inkaso, a przy tym zdeptano człowieka i zdewaluowano pozycję sołtysów. 
Nikt nie policzył kosztów takiego właśnie działania?
PS
Gdybym miał śledztwo prowadzić jak Holmes czy może Poirot, to wziąłby na tapetę zwolenników reformy, no i wodza na czele postawiłbym też, bo przecież to od niego chyba reforma wyszła. 
I jeszcze na marginesie.
Niektórzy radni wiedzą, jak się krety tropi. I co się z kretami robi, gdy za dużo ryją!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...