Faust to fikcyjna postać i główny
bohater dramatu Johanna Wolfganga von Goethego (1749-1832). Dwuczęściowe dzieło zawiera
około 12 tysięcy wersów, stąd uważane jest za dzieło niesceniczne. Goethe pisał
je przez 58 lat, a ukończył w roku swojej śmierci (zmarł 22 marca 1932). Zatem Goethe pisał Fausta praktycznie przez całe swoje dorosłe życie. W całości dramat został wydany po śmierci twórcy.
Pierwowzorem literackiego naukowca,
który przyzywa Diabła, podpisuje cyrograf, oferując swą duszę, i oczekuje, że
w zamian, Diabeł będzie mu służył przez jakiś czas, była postać niemieckiego
alchemika Johanna Georga Fausta żyjącego na przełomie XV i XVI wieku.
Co to ma być?
Jak to co?! Literatura o nas.
Mefistofeles (do Pana)
……………
Mój patos Ciebie nawet by rozśmieszył,
Gdybyś od śmiechu dawno nie był odwykł.
O słońcu, światach też Ci nic nie
powiem,
Ja widzę tylko jak się męczy człowiek.
Ten młody świata bóg snadź wcale się nie
zmienia
I tak jest dziwny dziś, jak w pierwszym
dniu stworzenia.
Lecz lepiej żyłby sobie, gdybyś w zbytku
łaski
Nie ubrał go w światłości niebieskiej
odblaski.
Rozsądkiem on to zwie i asumpt z tego
bierze,
By stać się jeszcze bardziej zwierzęcym
niż zwierzę.
Wybaczcie, że porównać śmiałbym go na
przykład
Do jednych z onych polnych, długonogich
cykad,
Co wiecznie podlatując w podskokach się
zrywa
I w trawie wciąż tę samą piosenkę swoją
śpiewa;
A niechby już w tej trawie raz się
uspokoił!
Lecz gdzie tam! On wciąż nosem grzebie w
byle gnoju.
(…)
(Ostatnie
słowa Fausta)
Życia w wolności wart tylko, kto sobie
Wywalczać musi je na każdy dzień.
I tak w niebezpieczeństwa ciągłego otoku
Dziecko, mąż, jak i starzec spędza rok
po roku.
Taką chcę widzieć rojną brać,
Na wolnej ziemi z wolnym ludem stać,
Gdybym mógł chwili rzec: Jak pięknaś!
O, nadal trwaj! Nie uchodź mi!
W eonach zatrzeć się nie mogą piętna
Stóp moich i ziemskich moich dni.
W przeczuciu szczęścia aż takich nasileń
Przeżywam dziś najwyższą moją chwilę.
(Umiera?!)
(…)
Mefistofeles
Nigdy nie syty, przebiegł setki mil,
Coraz to nowych postaci się ima,
Ostatnią pustą, najgorszą z swych chwil,
Tę właśnie biedak chce zatrzymać.
Co mocno mi się stawiał tak –
Zwycięzca czas – tak starzec tu na
wznak.
Tu zegar zamilkł –
Chór
Zamilkł.
Nocną ciszą tchnie.
I wskaźnik spadł.
Mefistofeles
Spadł.
Wykonało się.
Chór
Minęło już.
Mefistofeles
Minęło!
Pusty dźwięk.
I czemu tak?
Przeszło, jest czystym „Nie” i „Wszystko
jedno jak”.
Więc po cóż tworzyć w nieskończoność.
Przecz w nicość zgarniać każdą rzecz
stworzoną!
To tak, jak gdyby nigdy nie było – i
kwita,
A jednak w kółko biega, tak jak gdyby
było.
Mnie raczej wieczna próżnia byłaby już
miłą.
(Następuje
łożenie do grobu)
„Prafaust”
(Mefistofeles
cyt. klechę)
…”Chrześcijańskie iście to zasady!
Kto się zwycięża, ten zawsze wygrywa,
Kościół żołądek ma nie od parady,
Tyle już różnych krajów pożarł przecie,
A się kiedy przejadł? Nigdy w świecie!
Jedynie Kościół, wierzcie mi, kobity,
Zdolny jest trawić pieniądz źle nabity”.
Faust
Taki się już zwyczaj przyjął,
Żyd i król to samo czynią.
(…)
Faust (do Mefistofelesa)
Jeślibym chwili rzekł: Jak pięknaś!
O, nadal trwaj! Nie uchodź mi!
Możesz mnie w więzach twoich spętać,
Niech się wypełnią moje dni!
Niech dzwon pogrzebny zabrzmi dla mnie.
Ty z służby twej bądź zwolnion wraz,
Niech wskaźnik spadnie, zegar stanie,
Znaczy mi niech minie czas.
Poplątane strasznie i poprzestawiane te fragmenty
Fausta. Kto ma ochotę niech bierze dramat
do ręki i niech układa to w kolejności chronologicznej.
Każdy wędruje do swego celu za mgłą.
Paweł
Hertz tak mówił o ostatecznym celu ziemskiej wędrówki człowieka:
Ostatecznym
celem wędrówki jest powrót do domu. I
rozważanie czy warto było go opuszczać… Ale w drodze przez życie nie możemy
powrócić do domu, z którego wyszliśmy, bo nie ma powrotu do łona matki.
Dochodzimy do miejsca, w którym dla jednych – nie ma nic, dla drugich – jest
inny świat i nowa wędrówka.
Amen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz