17 stycznia 2018

Niewdzięcznik

Dziś całą noc prószył śnieg, prószył też cały dzień i choć to mały śnieg, to jednak płatek do płatka i uzbierała się już całkiem sporej grubości kołderka. I ta biała kołderka utrudnia ludziom chodzenie, a zwłaszcza ludziom starszym, co muszą gdzieś tam dojść.
Władze gminy tymczasem zachowują iście stoicki spokój i nie robią nic. W sumie to nic się nie stało. Ot, pada śnieg, też mi rzecz. A że drogi zapada, to jakoś tam będzie. A że chodniki nie odśnieżone, to też jakoś będzie. 
Daj Boże, nic się nie stało! 

Trudno mówić mi tutaj, że zima nas zaskoczyła. Minęła połowa stycznia, a zatem zima w najlepsze.
Wiem!
Gmina zadłużona. Brak środków na odśnieżanie.
Ale przecież ostatnio były oszczędności – radni obniżyli sobie diety, obniżyli wynagrodzenie wodza, zabrali sołtysom inkaso. Po takich zabiegach oszczędnościowych nie może być mowy o braku środków na akcję „zima”!
Ni o tym jednak zupełnie chciałem właśnie pisać, ale o niewdzięczności, niewdzięczności ludzkiej, niewdzięczności, której ten śnieżek, zamiast zakrył, obnażył przed światem. Chodzi mi o chodniki przy kościele w miasteczku.
Cóż z tego, że część chodnika leży przy drodze wojewódzkiej? Władze wojewódzkie tym chodnikiem nie chodzą. Chodzą natomiast wierni do kościoła i z, a w tym starsi ludzie i trzeba o nich myśleć.
I jaka to niewdzięczność, że przy kościele w miasteczku chodnik nie odśnieżony? Wodza niewdzięczność!
Pamiętacie jak przed ponad trzema laty ksiądz proboszcz łaskawie pozwolił, żeby kościelny parkan ozdobił wówczas kandydat, a dzisiaj wódz, podobizną swoją? Z plakatów na tym parkanie kandydat zielonych obiecywał ludziom władzę nowej jakości. I jeszcze ksiądz proboszcz nawet listy czytał w kościele, żeby to jeszcze nie-wodza ludzie na wodza wybrali. 
A dzisiaj wódz jak się odwdzięcza proboszczowi za dobroć i wyborczą agitkę? 
Nie odśnieża chodników! Nie zadbał, żeby wierni mogli iść do kościoła bez zbędnych poślizgów i potknięć, jak to bywa na śniegu.
Co ze współpracą parafii i władz samorządowych?
Nie czepiam się i nie śmieję, choć mnie to trochę śmieszy, gdy myślę o tym, co było i co mamy dzisiaj – prawdziwie nowa jakość!

PS I
Śnieg prószy, zmrok już zapadł.
Lepiej pomódlmy się szczerze, żeby przestało padać, bo utkniemy na dobre!

PS II
Złośliwość?

A nie wolno?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...