24 stycznia 2018

Przeczytajcie to...

Na końcu będzie najlepsze!
Zanim napiszę coś od siebie, to może znów porcja myśli innych. Mam trochę pomysłów na kolejne wpisy, ale od ręki się nie da, potrzeba mi trochę czasu. Mam jednak nadzieję, że te myśli innych będą dużo ciekawsze niż moje ułomne... 
Ale i swoich myśli kilka tutaj wtrącę. Może poczuję się lepiej, przebywając w ten sposób, w tak doborowym towarzystwie.
Wiecie, co powiedział biblijny Dawid (ojciec Salomona, tego od mądrości)? Powiedziało mu się na kartach właśnie Pisma Świętego: Każdy człowiek jest kłamcą. I nie wiem, jak Wy, ale ja podpisuję się pod tym i stwierdzam, że prawda odkryta przed tysiącami lat nie straciła nic na aktualności. 

Marquerite Youncenar i jej Opowieści wschodnie lubię za poetyckość, metafory, przenośnie. Weźmy np. to:
Urodził się nie po to, żeby wędrować u boku starego człowieka chwytającego jutrzenkę i biorącego w niewolę zmierzch…
Wyrósł w domu, od którego bogactwo odsuwało wszelką przypadkowość.
Dojść do lat, że ma się świadomość, iż noc służy do spania…
Takiej prozy nie da się czytać bez skupienia czy np. w podróży. W podróży próbowałem, ale ciężko mi szło.
Herbert w dramacie Jaskinia filozofów napisać coś, co mnie się bardzo podoba, ale nic w tym dziwnego, ponieważ to bardzo mądra myśl: Nic tak nie wzmacnia ducha, jak ranne wstawanie i alternatywa.
Będąc kiedyś w kościele, bo chodzę do kościoła. Uciekam na zewnątrz i chodzę do kościoła. Tak jest lepiej i dla mnie, i dla tych, którym mój widok w kościele skupienie modlitewne mogłoby prysnąć. No i kiedy byłem w kościele przed czytaniem frag. Ewangelii wymyśliłem sobie taką oto modlitwę: Daj mi czysty umysł, daj czyste serce i powściągliwy język. Wiem, że to nic nowego, ani odkrywczego, ale  w kościele byłem i starałem się BYĆ!
Pomiędzy poczuciem humoru a złośliwością jest cienka granica, którą złośliwcy nagminnie z radością przekraczają. A jeszcze jeśli dodać do tego anonimowość, to mamy świetny teren do kopania na oślep! To, jak najbardziej, moje!
Myślałem też ostatnio o pozycji, jaką człowiek zajmuje w łańcuchu pokarmowym. Wszyscy szybko powiedzą, że jesteśmy ostatnim ogniwem tegoż łańcucha. Mnie to jednak nie do końca pasuje i myślę, że raczej pierwszym!

Takie to kocie myśli, mogą być i psie, chodziły mi po głowie jeszcze jakiś czas temu. Doszedłem w końcu do tego, że odkryłem w Polsce kolejną piramidę finansową, chyba największą z dotychczasowych. Napiszę o tym jutro, najdalej pojutrze, ponieważ muszę materiały przejrzeć. A że sprawa już w zapowiedziach poważnie wygląda, to muszę się przygotować, bo mogą mnie przymknąć.


* Fot. corvusa pożyczyłem z Sieci 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...