Na końcu będzie najlepsze!
Zanim napiszę coś od
siebie, to może znów porcja myśli innych. Mam trochę pomysłów na kolejne wpisy,
ale od ręki się nie da, potrzeba mi trochę czasu. Mam jednak nadzieję, że te
myśli innych będą dużo ciekawsze niż moje ułomne...
Ale i swoich myśli kilka tutaj
wtrącę. Może poczuję się lepiej, przebywając w ten sposób, w tak doborowym towarzystwie.
Wiecie, co powiedział biblijny Dawid (ojciec Salomona, tego od mądrości)? Powiedziało mu się na
kartach właśnie Pisma Świętego: Każdy człowiek jest kłamcą. I nie
wiem, jak Wy, ale ja podpisuję się pod tym i stwierdzam, że prawda odkryta
przed tysiącami lat nie straciła nic na aktualności.
Marquerite Youncenar i
jej Opowieści wschodnie lubię za
poetyckość, metafory, przenośnie. Weźmy np. to:
Urodził się nie po to,
żeby wędrować u boku starego człowieka chwytającego jutrzenkę i biorącego w
niewolę zmierzch…
Wyrósł w domu, od
którego bogactwo odsuwało wszelką przypadkowość.
Dojść do lat, że ma się
świadomość, iż noc służy do spania…
Takiej prozy nie da się
czytać bez skupienia czy np. w podróży. W podróży próbowałem, ale ciężko mi
szło.
Herbert w dramacie Jaskinia filozofów napisać coś, co mnie
się bardzo podoba, ale nic w tym dziwnego, ponieważ to bardzo mądra myśl: Nic
tak nie wzmacnia ducha, jak ranne wstawanie i alternatywa.
Będąc kiedyś w
kościele, bo chodzę do kościoła. Uciekam na zewnątrz i chodzę do kościoła. Tak
jest lepiej i dla mnie, i dla tych, którym mój widok w kościele skupienie modlitewne mogłoby prysnąć. No i kiedy byłem w kościele przed czytaniem frag. Ewangelii
wymyśliłem sobie taką oto modlitwę: Daj
mi czysty umysł, daj czyste serce i powściągliwy język. Wiem, że to nic
nowego, ani odkrywczego, ale w kościele
byłem i starałem się BYĆ!
Pomiędzy poczuciem
humoru a złośliwością jest cienka granica, którą złośliwcy nagminnie z radością
przekraczają. A jeszcze jeśli dodać do tego anonimowość, to mamy świetny teren
do kopania na oślep! To, jak najbardziej, moje!
Myślałem też ostatnio o
pozycji, jaką człowiek zajmuje w łańcuchu pokarmowym. Wszyscy szybko powiedzą,
że jesteśmy ostatnim ogniwem tegoż łańcucha. Mnie to jednak nie do końca pasuje
i myślę, że raczej pierwszym!
Takie to kocie myśli,
mogą być i psie, chodziły mi po głowie jeszcze jakiś czas temu. Doszedłem w
końcu do tego, że odkryłem w Polsce kolejną piramidę finansową, chyba
największą z dotychczasowych. Napiszę o tym jutro, najdalej pojutrze, ponieważ
muszę materiały przejrzeć. A że sprawa już w zapowiedziach poważnie wygląda, to
muszę się przygotować, bo mogą mnie przymknąć.
* Fot. corvusa pożyczyłem z Sieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz