Dzisiaj w Polsce jest tak,
że gdy się nie ma , co się lubi, to się lubi, co się ma!
Dlatego pewnie lubię każdy
przejaw najmniejszego sprzeciwu temu, co ogólnie i powszechnie wmawia się narodowi
polskiemu, tj., że jest cudownie i trzeba tylko klaskać. Niech klaszczą dzisiaj
ci, co nie myślą samodzielnie, a są zadowoleni z tego, że myślą za nich inni.
Lubię Macierewicza!
Lubię Macierewicza za
to, że potrafił postawić się wielkim polskiego światka i facet musi mieć misję,
skoro robi, co robi. Kolokwialnie powinienem powiedzieć: Facet ma jaja!
Dla mnie ważny jest każdy
głos politycznej elity, nie ze strony opozycji, bo ta robi szum, choć nie wie, dokąd
zmierza, ale z samego gniazda rządzącej elity. To wyraz odwagi. To wyraz niezależności.
Dlatego lubię Macierewicza!
Tak zachowują się
ludzie odważni albo szaleni. Macierewicz wie, że w sumie nic nie traci! Dla niego
emerytura polityczna, to czas na pisanie książek i odsłaniania tego, co warto by
usłyszeć!
Czy to może być straszne?
Dla niejednych tak, a mnie wystarczy dzisiaj, po prostu, jego postawa!
Mam żal do Antoniego, ze
rozhuśtał huśtawkę odszkodowań dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i to, że
ostatnio zamilkł.
Tak sobie siedzę i myślę,
jeszcze na polskim lądzie: Antoni zbiera siły czy sobie odpuścił?!
Jak będzie odpowiedź na
powyższe pytanie?
Od tego zależy, w sumie,
czy nadal będę go lubił!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz