22 maja 2017

ACEDIA

Zamykamy cykl grzechów głównych grzechem lenistwa. Paradoksalnie wyszło, że lenistwo na końcu, po skończonej robocie, po zamknięciu tematu.
Lenistwo może być stanem ducha i przejawiać się w zaniechaniu jakiegoś działania.
W filozofii lenistwo to pogoda ducha, przez niektórych myślicieli uważane za stan szczęśliwości.
Lenistwem może być też przesada w odpoczynku.

W sferze religii lenistwo to acedia – brak troski o siebie w całości, o własny byt i istnienie, obojętność na sprawy istotne dla człowieka. Przejawia się wypaleniem religijnym, przygnębieniem, smutkiem, brakiem motywacji do działania, duchową pustką.
Jan Kasjan (ten od grzechów głównych) nazywał acedię przesytem.
W polskim tłumaczeniu acedię ukryto pod słowem lenistwo.
Gdy zaniedbuję siebie, a bywało i bywa, popełniam grzech lenistwa.
Gdy nie dokładam starań, żeby coś dobrze zrobić, popełniam grzech lenistwa.
Gdy świadomie odsuwam na jutro, co trzeba dzisiaj, popełniam grzech zaniedbania, popełniam grzech lenistwa.
Gdy zaniedbuję względem siebie i innych codzienne obowiązki, popełniam grzech lenistwa.
Nie sposób zamknąć tej listy…. 

Jestem grzesznym człowiekiem, acedia nie jest mi obca.
Pracoholik i pedant też mogą popełnić ten grzech.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...