Jasne,
że będzie mi żal tego miejsca i ludzi, których poznałem, których często nie
znoszę, a którzy nierzadko odejmowali sobie od ust, żeby pomóc mnie.
Coraz
bardziej jestem na walizkach. Realizuję powoli plan bycia wędrowcem i najlepiej
w przyszłości w ogóle nie rozpakowywać torby podróżnej, tylko być gotowym do
drogi o każdej porze dnia i nocy.
Nie
łatwo mi to idzie, ale cóż się dziwić. Ileś tam lat dziesiątek żyłem zupełnie
inaczej.
Dzisiaj
po pracy od razu padłem i zasnąłem. Nie zdążyłem się przebrać, wykąpać, dobrze
zjeść. Niesamowita sprawa, padać ze zmęczenia. Wystarczyło dwie, trzy godziny
drzemki i wróciłem do żywych.
Nie
pisałem, ale napiszę, że w związku z ramadanem zmieniły nam się godziny pracy i
zapalamy teraz od 5.00 do 15.00. Jest nawet dużo lepiej, ponieważ mam całe popołudnia
wolne i wiele rzeczy można załatwić. Gorzej z przestawieniem się i przystosowaniem
do nowych godzin wstawania i chodzenia spać.
Jak
wspomniałem, coraz mniej mnie tutaj, coraz więcej tam. Jeszcze odliczam dni, ale
niedługo zacznę odliczać godziny. I w tedy już będę w drodze.
Na
pewno będę gotowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz