16 maja 2017

SUPERBIA, czyli...

Kto przesadnie wierzy w siebie, we własną wartość, kto przecenia swoje możliwości, kto wreszcie wynosi siebie ponad innych, mniema też o sobie nie wiadomo co, przy tym spokojem nie grzeszy, a często agresją tryska, ten popełnia grzech PYCHY.
To tyko niektóre przykłady ludzkiego zachowania, gdy człowiek ulega właśnie władaniu tego grzechu, 

Pycha oraz wyniosłość są często pochodnymi osiągnięć życiowych człowieka marnego, który po jakimś sukcesie zaczyna święcie wierzyć, że teraz może już wszystko, nic nie ma niemożliwego,
Bywa też pycha wynikiem radości z upadków innych, z niepowodzeń bliźniego… Mówimy : Dobrze mu tak!
Znam takiego jednego, co pysznił się w życiu nieraz. Nieraz wywyższał się. Mniemał, że każdy cel osiągnie. Inni nie. On tak! Stawiał się w centrum uwagi i żądał poklasku. Wypinał wątłą pierś, bo duma go rozpierała. Taki był ważniak, że hej!
Dzisiaj, gdy patrzę mu w oczy, przeglądając się w lustrze, nie widzę tamtego pewniaka, który miał góry przenosić!
Jeszcze całkiem niedawno reagował agresją, gdy ktoś miał odmienne zdanie albo wchodził mu w drogę. Walczył, zamiast rozmawiać! Nakłaniał, miast przekonywać! Wymuszał nawet co nieco, żeby postawić na swoim!
Chodzący egoizm! Bardziej ślepy niż ślepiec! Zanurzony po uszy we własnych celach, pragnieniach.
Ten sam człowiek dzisiaj w lustrze z uśmiechem pobłażania patrzy na siebie z wczoraj, jak na kogoś obcego. Trudno mu czasem uwierzyć, że to jego odbicie, tylko nieaktualne, jak każdy obraz przeszłości.
Znam człowieka, który wie doskonale, co znaczy SUPERBIA. Przerabiał to nieraz. PYCHA nie jest mu obca. Była mu towarzyszką w codziennej wędrówce przez całkiem spory szmat drogi.
Jasne, że jest czego się wstydzić, ale za późno na wstyd! Tak samo jak jest już za późno, żeby ratować tamtego człowieka z wczoraj. Człowieka pewnego siebie. pewnego siebie nad wyraz…
Dziś można tylko z pokorą przeglądać się w przeszłych błędach. Z pokorą też można próbować zrobić kolejny krok. Nie wolno przecież tak stać i ciągle patrzeć wstecz!
Znam siebie na tyle dobrze, by stwierdzić, że często przegrałem już z PYCHĄ.

Tak było!
Jak jest?
Próbuję!

Ciągle i ciągle próbuję! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...