Najpierw o samej Biblii, a później moja dyskusja
ze znanym biblistą.
Z kim? Dowiecie się wkrótce.
Tytuł Biblia albo Pismo Święte pochodzi z języka greckiego (biblion) i
oznacza tyle, co zwój papirusu, księga, a w liczbie mnogiej – księgi albo zbiór
ksiąg.
Księgi Biblii spisane były pierwotnie po hebrajsku, aramejsku i grecku.
Żydzi i chrześcijanie uznają je za natchnione przez Boga.
Biblia chrześcijańska to Stary i Nowy Testament.
Tanach – Biblia hebrajska to Stary Testament.
No i jeszcze poszczególne tradycje chrześcijańskie, które mają inny kanon
ksiąg biblijnych, czyli wybierają sobie, co im w duszy gra, ale o tym poniżej.
Do V wieku naszej ery nie było żadnego kanonu i kościoły lokalne miały w
tej kwestii swobodę. Na Wschodzie nie uznawano Apokalipsy, na Zachodzie Listu
do Hebrajczyków. Niektóre kościoły uznawały księgi, których dzisiaj
daremnie szukać w kanonie biblijnym, ale znajdziemy je wśród apokryfów.
Już od IV wieku dążono do sformalizowania kanonu ksiąg biblijnych. Tak było
na synodzie w Hipponie (393r.) czy na synodzie w Kartaginie (397r.).
Na przestrzeni wieków kanon ulegał zmianom i do dzisiaj istnieją różnice
pomiędzy kanonem Kościołów Wschodnich i kanonem Kościołów Zachodnich.
Jedni poszczególne księgi uznają, inni uważają te same księgi za apokryfy.
I na odwrót! Całkiem niezły galimatias!
Stary Testament (ST)
W zależności od kanonu ST składa się z 39 (hebrajski); 49 [katolicki (lub 46,
gdyż w niektórych wydaniach katolickich List
Jeremiasza stanowi jeden z rozdziałów – 6 – Księgi Barucha)]; 49 [prawosławny (lub więcej, w zależności od
lokalnego kultu)] ksiąg.
Ja mam akurat Biblię z 46 księgami ST. Czy to dobrze, czy źle? Prawdę
mówiąc, mam to gdzieś! Co mi tam jakieś redakcje czy inne sracje Słowa? Co mi
tam jakieś kanony? Ja chcę czytać Słowo! Ja chcę Słowo poznawać! I jeśli będzie
mi dane, to się na Słowo otworzę!
Namieszano strasznie przez wieki w tym kanonie.
Badacze różnią się w ocenie tego, w jakim okresie powstawały księgi ST.
Zdaniem niektórych najstarsze mogły powstawać już nawet w XV wieku przed
Chrystusem, najmłodsze około II wieku przed Ch. Inne źródła rozpiętość tę
zawężają od X do I wieku przed Ch.
Podział, kategoryzacja czy systematyzacja ksiąg ST też jest różna w rożnych
tradycjach i nie sposób tutaj się w to zagłębiać.
Nowy Testament (NT)
Dla chrześcijan, którzy uznają ST, podstawowe znaczenie ma też i NT. Został
on spisany w języku greckim w latach 52 – 98 po Chrystusie. Ogólnie treścią NT jest
ewangelia („Dobra Nowina” o królestwie Boży i o zbawieniu, jaką głosił Jezus
Chrystus, a później jego uczniowie oraz dzieje pierwszych chrześcijan).
Islam i Judaizm nie uznają NT za święty. W islamie Jezus Chrystus jest
prorokiem. W Koranie możemy też natknąć się na niektóre opisy z Ewangelii.
NT składa się z 27 ksiąg, w tym czterech Ewangelii opisujących życie i
działalność Jezusa Chrystusa. NT rozpoczyna Ewangelia Mateusza, a kończy
Apokalipsa św. Jana.
Badaniem Biblii pod wieloma kątami zajmuje się nauka nazywana biblistyką.
Badacze są dzisiaj dość zgodni w tym, że księgi ST to dzieła złożone, czyli
obecna ich forma to efekt złożenia dzieł więcej niż jednego autora, poprzedzone
tradycją ustną i redakcją.
W wielu miejscach ST zauważyć można nawiązania do literatury Bliskiego
Wschodu, jak w opisie powstania świata czy kataklizmu potopu.
Niektóre, dość dobrze zbadane pod kątem historycznym księgi ST (Samuela,
Królewskie) uznawane są za wiarygodne źródła historyczne.
Tak zwane księgi mądrościowe mają luźny związek z wydarzeniami
historycznymi.
NT powstawał głównie, jak wyżej wzmiankowałem, w I wieku naszej ery.
Badanie historyczności postaci Jezusa Chrystusa opiera się na tekstach NT,
ale również i źródłach pisarzy starożytnych lub tradycjach chrześcijańskich.
Biblia tłumaczona była praktycznie od samego początku. Pierwsze jej
przekłady mogły powstać już w III wieku n.e.
W Polsce pierwszym kompletnym tłumaczeniem Biblii z języków oryginalnych
była Biblia Brzeska z 1563 roku.
Kościół katolicki w Polsce aż do XX wieku korzystał z tłumaczonej z Wulgaty,
czyli przekładu łacińskiego (dokonał go Hieronim ze Strydonu w latach 382 –
406) Biblii Jakuba Wujka (1599). Protestanci a główne źródło wiary uznawali
Biblię Gdańską (1632). Może tylko dodać, że Hieronimowi zarzucano później, że
odszedł zbytnio od septuaginty, czyli pierwszego tłumaczenia ST z języków
hebrajskiego i aramejskiego na grecki.
Ale jazda!
Obecnie katolicy w Polsce korzystają z przekładu Biblii z języków
oryginalnych tzw. Biblii Tysiąclecia (1965). Natomiast polscy protestanci
najczęściej korzystają z Biblii Warszawskiej.
Jeśli chodzi o statystyki ogólnoświatowe, to źródła podają, iż Biblia
dostępna jest obecnie w co najmniej 471 językach, którymi posługuje się około 5
miliardów ludzi.
Nowy Testament przetłumaczono ponadto na kolejne 1223 języki. Zaś niektóre
fragmenty Biblii na kolejne 1002 języki.
Razem daje to niemalże 2700 języków, a to oznacza, że części Biblii
napisane są w językach ojczystych dalszych około 600 milionów ludzi.
Zatem obecnie ponad 5 miliardów ludzi ma możliwość czytania Biblii, choćby
we fragmentach.
Krótko. Jeśli chodzi o kulturę europejską, Biblia jest jednym z jej
filarów.
To, że jest przez wierzących uważana za księgę świętą, to rzecz oczywista.
Znajdziemy w niej zbiór idei, zasad moralnych, wzorów postaw życiowych,
praw obyczajowych i in.
Jest taż zbiorem wielu gatunków literackich, jak hymn, pieśń, przypowieść,
psalm, list…
Biblijne wątki, postacie, wydarzenia, symbole… mają swoje odzwierciedlenie
w sztuce.
Jest też Biblia źródłem wielu związków frazeologicznych, czyli trwałych
połączeń iluś tam wyrazów. Te z Biblii nazywamy biblizmami, tak jak te z
mitologii mitologizmami.
Był czas, że kościół katolicki zabraniał czytania pewnych przekładów
Biblii. To jednak historia. Dzisiaj żaden z Kościołów chrześcijańskich nie
wprowadza tu żadnych zakazów. Jednak nie warto zabierać ze sobą Biblii do
niektórych państw niechrześcijańskich, jak choćby Bhutan albo niektóre kraje
islamskie, a zwłaszcza do Arabii Saudyjskiej czy na Malediwy. No chyba, że
chcemy złamać tamtejsze prawo, a przy okazji stać się męczennikami jakimiś tam!
No i dobra! Tyle ogólnikowo o Biblii i czegoś tam wokół niej. Naprawdę
krócej się nie da. Aż przykro, że tak drętwo krótko.
Ale wyłania się już z tego fakt, że w Słowie człowiek przez całe wieki
grzebał, grzebie i pewnie będzie grzebał, żeby tylko taki zjadacz chleba jak ja
miał zamęt w biednej głowie.
I pewnie komuś na tym bardzo zależy, żeby grzebać nie przestał!
Dlatego nie myślę o tym wszystkim, gdy czytam Biblię. Nie patrzę też na to,
jakie mam wydanie, jakie tłumaczenie, jaki kanon ksiąg. Obecnie mam pod ręką
Biblię Tysiąclecia i NT w wydaniu Gedeonitów.
I jestem już zmęczony!
Wy pewnie też!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz