26 maja 2017

ILUZJA ŻYCIA? (2.)

Do wniosków, że życie nasze jest tylko iluzją czy też snem dochodzą ludzie, którzy zagłębiają się coraz dalej w tajniki bytu, jestestwa poprzez badanie materii wypełniającej Wszechświat i nas.
Czytając kolejne fragmenty na ten temat, przypominają mi się poglądy Giordano Bruno na temat materii. O Giordano będę jeszcze pisał. A teraz tylko to, że facet spłonął na stosie za to, że przewidział to, co garstka współczesnych naukowców dopiero zaczyna odkrywać.

Im bliżej zaczynasz przyglądać się czemuś, co normalnie uważamy za solidną materię, tym bardziej dostrzegasz, jak mniej i mniej jest ona solidna.
Jedyną rzeczywistość, jak znamy, to ta, którą wytwarza nasz mózg. Otrzymuje on miliony sygnałów każdej minuty. Organizujemy je w układy hologramów, które projektujemy na zewnątrz, nazywając rzeczywistością.
Jeśli nasza kora mózgowa jest także hologramem, to, rzecz jasna, trójwymiarowym. A skoro dwuwymiarowe hologramy projektują trójwymiarowe obrazy… to/ ergo, z tego wynika, że trójwymiarowe hologramu są zdolne generować czterowymiarowe obiekty.
Hologram to metafora. To kalkulacja „n” wymiarów informacji sprowadzonych do „n-1” wymiarów.
To sposób na odniesienie Siudo paradoksów, na które napotykamy się podczas starań pogodzenia ze sobą dwóch różnych konceptów.
To poszufladkowane współrzędne – czyli słowa, których używamy, aby opisywać rzeczywistość – są wewnętrznym fenomenem naszego mózgu, niczym innym.
Zwykle stwierdzenia takie są filozoficzną grą słów, ale w ujęciu fizyki kwantowej – jeden z powodów, dla których Bohm wystąpił z teorią hologramu – daje to widoczne rezultaty.
Jednym z nich jest odkrycie, że kiedy weźmiesz dwie subatomowe cząsteczki (np. elektrony) i w odpowiednich warunkach zrobisz coś jednej z nich, to zawsze odbije się to na drugiej, nieważne jak daleko by nie była.
Ale jak to możliwe? Jeśli materia została raz fizycznie połączona, nawet po rozdzieleniu, jej energia wciąż pozostaje, wciąż ją łączy.
Dlatego jest to tak znaczące dla mnie. Ponieważ wracając do początków czasów, cała ta materia Wszechświata (która wciąż nieustannie się rozrasta) była zbita w jednej cząsteczce wielkości zielonego groszku – o czym mówią dziś naukowcy i co sugerują komputerowe modele.
Jeśli wiec zbierzesz wszystkie cząstki materii i całą kosmiczną przestrzeń pomiędzy nimi, i skompresujesz t o wszystko z powrotem w ziarnku grochu, zrozumiesz, że ty i ja, i wszyscy pozostali, tworzymy jedno w tej samej cząsteczce, która stworzyła cały dzisiejszy Wszechświat.
I mimo to, że ta cząsteczka teraz rozdzieliła się i rozrasta – jak pokazują studia – energetycznie wciąż jesteśmy jednym.


Czy to wszystko się kłóci z biblijnym aktem stworzenia człowieka jako gatunku czy też istoty boskiej? Czy to stoi w sprzeczności, żeśmy od jednych rodziców?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...