Kazik jest człowiekiem praktycznym.
Wie, że przygoda angielska jest dla niego mniej korzystna niż niemiecka, dlatego
postanowił, że zostanie tu do końca roku i wypada. Jest prostolinijny i wie, po
co przyjechał. Chce pracować, gdyż na to się zgodził. Nikt go do tego nie zmuszał,
dlatego nie sprawia w pracy żadnych kłopotów. Ja też nie sprawiam kłopotów, więc
siłą rzeczy stanowimy team. Jest nas kilku w zespole.
Zapytałem Kazika, co czyta. Powiedział,
„Nóż w serce”. Od razu pomyślałem, że to jakiś romans i zapytałem czy to jest to,
o czym myślę. Myliłem się. to książka dokument o Palestynie zlata 60. i 70. minionego
wieku.
Fajnie mi się z Kazikiem gada.
Mówi żartobliwie, ale przy tym z taką miłością i czułością, o swoich żonie i córce.
Dzisiaj opowiedział mi o swoim starszym zmarłym bracie.
Myślę, że do mojego wyjazdu,
mam z pracy z kim gadać. Cieszę się, ponieważ nie będą to rozmowy o cwaniakowaniu,
kasie i ostrej emigracyjnej jeździe.
Ponieważ dzisiaj rozpoczyna się
ramadan, Kazik wczoraj wyraził chęć przeczytania Koranu, żeby wiedzieć, co w trawie piszczy.
Ten facet naprawdę mnie zaskakuje
i pewnie jeszcze przez zniknięciem moim stąd napiszę o nim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz