5 maja 2017

Nauka Chrystusa nie wzięła się znikąd

Diogenes i jego życie obrosłe legendą to tylko jeden z przykładów na to, że nauka Chrystusa nie wzięła się znikąd, kosmici jej nie przywieźli jakimś statkiem na Ziemię, była zawsze wśród ludzi, tylko, jak to ludzie, nie potrafili jej dostrzec, odrzucali ją, z niej drwili, często walczyli z nią, ale i potrafili mężnie za nią umierać. Bo to już taka nauka, która była od zawsze w istocie, której Bóg przy stworzeniu tchnął w nozdrza nefesz!

Jako jeden z pierwszych nawoływał Diogenes do życia zgodnego z naturą, przez którą rozumiał nie tyle przyrodę, co raczej nieskrępowaną naturę człowieka i jego proste czynności biologiczne.
Głosił, że cnota, do której człowiek dąży, polega na wyzbyciu się sztucznych pragnień, odrzuceniu przyjemności zaprzątających umysł oraz walka z pokusami. Nie był przy tym krzewicielem nienawiści do ciała czy umartwiania się. Uważał, że ciało ma swoje potrzeby i należy je zaspakajać, aby być szczęśliwym. Uważał, że szczęściem krowy czy psa jest pić, jeść, wydalać, spać czy kopulować. Człowiek, zdaniem myśliciela, nie jest tutaj wcale wyjątkiem. Ponieważ uważał, że człowiek nie powinien niczego, jak na przykład pies, ukrywać, dlatego często załatwiał swoje potrzeby publicznie, czym szokował opinię. Takie zachowanie uważał jednak filozof za normalne.
W literaturze możemy spotkać opis, że podczas jednej z uczt rzucono Diogenesowi kość, jak psu. Filozof zatem, jak pies, kość tę obsikał swoim moczem.
Diogenes był szczery w mowie i praktyce. Często był wręcz bezczelny.
Żeby osiągnąć cnotę, a zatem i szczęście, trzeba ćwiczeń i trudu. Trzeba prowadzić takie życie, które zahartuje ciało i duszę do trudów stawianych przez naturę, ale też i przełamywać przyzwyczajenia do przyjemności.
Diogenes uważał, że najwyższym ideałem było wystarczanie samemu sobie, nie czuć potrzeby niczego i nikogo, być apatycznym i obojętnym wobec wszystkiego.
Legenda głosi, że gdy król Aleksander odezwał się do Diogenesa wygrzewającego się w słońcu: Proś mnie, o co chcesz! Ten odpowiedział: Proszę, nie zasłaniaj mi słońca!
Filozof utrzymywał, że mędrzec nie potrzebuje pomocy bogów, uznania albo pośmiertnych nagród. Wierzył jednak przy tym w bóstwa i w to, że wszystko jest pełne bogów.
Twierdził, że najlepszym państwem byłoby państwo obejmujące cały świat.
Szkoda, że w jego czasach nie było świadków Jehowy, bo miałby w tej materii z ich strony na pewno poparcie.
Jeśli chodzi o małżeństwa, to Diogenes uważał tylko takie związki, w których mężczyzna potrafi nakłonić kobietę do tego, aby chciała z nim być i chcieć nie przestawała!
No i proszę! Cóż za definicja! Całkiem dobre rzeczy głosił poczciwy Diogenes!
Nie jest rzeczą zdrożną ukraść coś ze świątyni ani spożywać mięso jakiegoś zwierzęcia. Nie jest też bezbożnością spożywać mięso ludzkie, jak to jest wiadomo z obyczajów innych ludów.
Przyznacie, że czasem przesadzał Diogenes w głoszonych poglądach!
Wszyscy chyba słyszeli o filozofie. Który chodził podczas dnia z zapaloną pochodnią i wszystkim, którzy pytali, dlaczego to robi, ironicznie odpowiadał, że poszukuje człowieka, który by autentycznie żył zgodnie ze swoja naturą, który jest ponad zewnętrznymi konwenansami i regułami narzuconymi przez społeczeństwo, który, wreszcie, byłby ponad kaprysami losu i fortuny.
Takie właśnie życie Diogenes uważał za zgodne ze swoją prawdziwą naturą. Żyć z nią w zgodzie, oznaczało dla niego być szczęśliwym!
Mocne! Nieprawdaż, że mocne! Aż strach myśleć, jak mocne!

Dzięki Diogenesowi,  naśladowcom jego życia i kontynuatorom jego poglądów cynizm stał się po jakimś czasie najbardziej antykulturalną filozofią spośród znanych cywilizacji w Grecji i na Zachodzie.
Głównym przesłaniem, które ludzie żyjący w epoce hellenistycznej przejęli od Diogenesa było takie, że ŻYCIE WYSTARCZA SOBIE!

Po namyśle i głębokim zastanowieniu można zadać pytanie:
A NIE WYSTARCZA?!

I tyle! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...