Zaczynamy
mówić o tym, co nas tutaj przygnało, co zostawiliśmy w Polsce, z czym tutaj
musimy się mierzyć na co dzień.
Wiadomo,
że rozmawiamy szczerze. Niektórzy postanowili tu zostać i nie wracać tam, gdzie
narozrabiali. Fisher cały czas coś tam w pracy chce robić, ponieważ twierdzi,
że on w swoim życiu już 25 odpoczywał. To aluzja do jego ćwierćwiekowej
odsiadki z zabójstwo. Tak przynajmniej głosi pracownicza fama. Że gdzieś tam się
z tym zdradził itd.
Mam
z Fisherem bardzo dobre stosunki. Nie odmawiamy sobie w pracy pomocy i chętnie
ze mną rozmawia. Może dlatego, że nie czepiam się niczego i jestem dobrym
słuchaczem. Doszedłem bowiem od jakiegoś czasu do wniosku, że dużo lepiej jest
słuchać, niż mówić, choć języka w gębie nie zapomniałem.
Nie
o tym jednak miało być, ale wspomniałem to, ponieważ mam wrażenie, jakby
niektórzy z moich znajomych postrzegali we mnie jednego z nich. Tego, który w
jedną stronę wykupił sobie kiedyś tam bilet z ojczyzny.
Mówię
im szczerze o swoim wyjeździe i liczeniu dni. Uśmiechają się i mówią, ale
przecież wrócisz.
Fakt,
jeśli nie umrę, wrócę!
W
związku z ramadanem, będę o tym jeszcze pisałem, jak nie pisałem, zmieniły nam
się godziny pracy i teraz pracujemy od piątej do piętnastej, a w piątek od
piątej do trzynastej. Zmiana godzin pracy, to przede wszystkim przestawienie
się na ranne wstawanie i wcześniejsze chodzenie spać. Dość trudno mi to idzie,
ale jakoś tam wstaję.
Wczoraj
padłem i przespałem kilka godzin po południu. Nocą nie mogłem zasnąć, ale
trochę spałem, a dzisiaj wstałem naprawdę wypoczęty i zadowolony.
Miałem
piękny sen. Najpierw byłem przekonany, że śniła mi się moja siostra. Była uśmiechnięta,
zadowolona. Śniły mi się też siostrzenice. Ile i które, zabijcie nie pamiętam. Przebudziłem
się zadowolony w nocy i zapisałem sobie kilka słów, żeby snu nie zapomnieć, ale
już podczas notowania pojawiły się wątpliwości – moja siostra to była czy żona?
Z którymi siostrzenicami śniłem mój sen? Dlaczego pojawili się tam też inni ludzie,
których znam?
To
nic, że jawa poplątała wszystko, co było we śnie!
Nie wiem też, dlaczego uważam, że sen ten był piękny! Po prostu był.
Czuję to.
I jestem ciągle zadowolony, że śniłem ten sen.
Jeszcze
się uśmiecham, gdy myślę o ostatnim śnie.
Ciekawe co dzisiaj ześlą mi moje niezbadane
i nieogarnione przepaście umysłu?
Ciekawe, jaką noc gotuje mi tym razem mój los nieodgadniony?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz