30 maja 2017

Miałem piękny sen

Zaczynamy mówić o tym, co nas tutaj przygnało, co zostawiliśmy w Polsce, z czym tutaj musimy się mierzyć na co dzień.
Wiadomo, że rozmawiamy szczerze. Niektórzy postanowili tu zostać i nie wracać tam, gdzie narozrabiali. Fisher cały czas coś tam w pracy chce robić, ponieważ twierdzi, że on w swoim życiu już 25 odpoczywał. To aluzja do jego ćwierćwiekowej odsiadki z zabójstwo. Tak przynajmniej głosi pracownicza fama. Że gdzieś tam się z tym zdradził itd.

Mam z Fisherem bardzo dobre stosunki. Nie odmawiamy sobie w pracy pomocy i chętnie ze mną rozmawia. Może dlatego, że nie czepiam się niczego i jestem dobrym słuchaczem. Doszedłem bowiem od jakiegoś czasu do wniosku, że dużo lepiej jest słuchać, niż mówić, choć języka w gębie nie zapomniałem.
Nie o tym jednak miało być, ale wspomniałem to, ponieważ mam wrażenie, jakby niektórzy z moich znajomych postrzegali we mnie jednego z nich. Tego, który w jedną stronę wykupił sobie kiedyś tam bilet z ojczyzny.
Mówię im szczerze o swoim wyjeździe i liczeniu dni. Uśmiechają się i mówią, ale przecież wrócisz.
Fakt, jeśli nie umrę, wrócę!
W związku z ramadanem, będę o tym jeszcze pisałem, jak nie pisałem, zmieniły nam się godziny pracy i teraz pracujemy od piątej do piętnastej, a w piątek od piątej do trzynastej. Zmiana godzin pracy, to przede wszystkim przestawienie się na ranne wstawanie i wcześniejsze chodzenie spać. Dość trudno mi to idzie, ale jakoś tam wstaję.
Wczoraj padłem i przespałem kilka godzin po południu. Nocą nie mogłem zasnąć, ale trochę spałem, a dzisiaj wstałem naprawdę wypoczęty i zadowolony.
Miałem piękny sen. Najpierw byłem przekonany, że śniła mi się moja siostra. Była uśmiechnięta, zadowolona. Śniły mi się też siostrzenice. Ile i które, zabijcie nie pamiętam. Przebudziłem się zadowolony w nocy i zapisałem sobie kilka słów, żeby snu nie zapomnieć, ale już podczas notowania pojawiły się wątpliwości – moja siostra to była czy żona? Z którymi siostrzenicami śniłem mój sen? Dlaczego pojawili się tam też inni ludzie, których znam?
To nic, że jawa poplątała wszystko, co było we śnie! 
Nie wiem też, dlaczego uważam, że sen ten był piękny! Po prostu był. 
Czuję to.
I jestem ciągle zadowolony, że śniłem ten sen.
Jeszcze się uśmiecham, gdy myślę o ostatnim śnie. 

Ciekawe co dzisiaj ześlą mi moje niezbadane i nieogarnione przepaście umysłu? 
Ciekawe, jaką noc gotuje mi tym razem mój los nieodgadniony? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...